Do konsultacji społecznych trafił właśnie nowy projekt rozporządzenia, które może sprawić, że za rok dzieci szybciej zaczną wakacje.
Wedle obowiązujących przepisów następne wakacje miały być najkrótsze w historii Polski po 1989 roku, bowiem planowano zakończenie zajęć szkolnych dopiero na 30 czerwca. Byłoby to zgodne z rozporządzeniem z 2010 roku, w myśl którego czas trwania zajęć powinien skończyć się w ostatni piątek czerwca (termin ten mógł więc przypadać najwcześniej 24 czerwca, a najpóźniej właśnie 30 czerwca).
Nowy termin wakacji od 2017 r.
Okazuje się jednak, że wcale nie musi tak być, bo obecny rząd planuje zmianę obowiązujących przepisów. Zajęcia szkolne miałyby się kończyć w najbliższy piątek po 20 czerwca. Zatem najwcześniej mogłoby to nastąpić 21 czerwca, a najpóźniej 27 czerwca. Różnica wydaje się być niewielka, ale mimo to projekt zdążył już wywołać ożywioną dyskusję, zyskując tak zwolenników, jak i przeciwników.
Co oznacza skrócenie zajęć szkolnych dla rodziców i dzieci?
Zdaniem pomysłodawców nowych przepisów taka zmiana nie wpłynie znacząco na realizację programu szkolnego, a może pozwolić na sprawniejszy przebieg rekrutacji do szkół. Jednak skrócenie zajęć może mieć też inne konsekwencje.
Trzeba obiektywnie przyznać, że ostatnie dni przed wakacyjną przerwą są w wielu szkołach bezproduktywne – oceny są już wystawione, więc i dzieciom, i nauczycielom trudniej jest utrzymać koncentrację. Najczęściej zamiast regularnych lekcji odbywają się wycieczki czy zajęcia na świeżym powietrzu. Projekt rozporządzenia nie zakłada jednak zmiany terminu, który musi upłynąć między wystawianiem ocen proponowanych a ocen końcowych. Niezależnie od tego, wcześniejsze wakacje byłyby dobrą okazją do rodzinnych wyjazdów, zwłaszcza że wiele ofert biur podróży w czerwcu jest jeszcze tańszych niż w lipcu. To samo dotyczy rezerwacji noclegów czy np. biletów na samolot. Ucieszą się więc zapewne ci, którzy uwielbiają podróżować z dziećmi.
Inaczej do sprawy mogą jednak podchodzić ci, którzy nie mogą poświęcić więcej czasu dzieciom ze względu na pracę. A nawet kilka dodatkowych dni opieki nad małym dzieckiem może być problemem. Mimo skrócenia zajęć rodzice nie otrzymają przecież dodatkowego urlopu. Nie wszystkich stać na wysłanie dziecka na obóz czy kolonie, albo zapewnienie mu opiekunki. Wcześniej przez te kilka dni dzieckiem zajmowano się w szkole.
Wydaje się, że jedynie dzieci pozostaną w tej sprawie zgodne – dłuższe wakacje to dla nich dłuższy odpoczynek od nauki i więcej czasu na zabawę.
A co Wy o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie na Facebooku!
Sprawdź również: najlepsze atrakcje dla dzieci w Polsce!