Prawdopodobnie już w 2017 roku polskie szkolnictwo będzie wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie. Zaniepokojonym rodzicom tłumaczymy założenia nowego systemu oświaty.
Zapowiadane zmiany w edukacji mają zostać przeprowadzone na szeroką skalę. Choć tak naprawdę nie są to rewolucyjne nowości, a w dużej mierze powrót do systemu, który obowiązywał jeszcze kilkanaście lat temu.
Zmiany w szkołach od 2017 r.
Największą modyfikacją ma być likwidacja gimnazjów, wprowadzenie 8-klasowej szkoły podstawowej i 4-letniej szkoły średniej. Za tym ma iść także nowa podstawa programowa, która zapewni „wprowadzenie cykliczności etapów szkolnych”. Polegać ma to na tym, że w klasach I-IV będzie obowiązywać program podstawowy, a w klasach V-VIII poziom gimnazjalny. Etapem przejściowym ma być klasa IV. Złagodzenie przejścia z nauczania wczesnoszkolnego do przedmiotowego ma zapewnić pozostawienie na ten rok tego samego wychowawcy, który zajmował się dziećmi w klasach I-III.
Sprawdź również: Dłuższe wakacje od 2017 r. - sprawdź termin
Rodzice zapewne zastanawiają się, jak reforma będzie wyglądać w praktyce. Pierwszymi rocznikami, które obejmie, będą I i VII klasy rozpoczynające naukę jesienią 2017. Dla starszych roczników nic się nie zmieni. Ze względu na trudności logistyczne, przez pierwsze 3 lata obowiązywał będzie tzw. okres przejściowy, co oznacza, że w tym czasie nauka roczników od VII klasy w podstawówkach może odbywać się jeszcze w budynkach gimnazjów. W efekcie, w roku szkolnym 2019/2020 do szkół średnich trafi podwójny rocznik – absolwenci VIII klasy podstawówki i absolwenci wygaszanych gimnazjów.
Zmianom ulegną także szkoły średnie. Oprócz 4-letnich liceów uczniowie do wyboru będą mieli 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe zamiast dzisiejszych szkół zawodowych (nauka w nich rozpocznie się także jesienią 2017 roku). W liceach do czasu pojawienia się pierwszych absolwentów „nowych” podstawówek (rok szkolny 2019/2020) zajęcia będą prowadzone według dotychczas obowiązującej podstawy programowej.
Jak zorganizowana będzie reforma, i jakie skutki przyniesie, przekonamy się dopiero po jej wprowadzeniu. Z jednej strony rodzice mają prawo czuć się zaniepokojeni, z drugiej – to właściwie tylko przywrócenie obowiązującego wcześniej przez wiele lat modelu. Największe kontrowersje związane są z likwidacją gimnazjów, które oceniane są różnie, zarówno przez ekspertów, jak i przez rodziców. Z jednej strony pozwalały wprowadzać program sprofilowany do potrzeb starszych uczniów, z drugiej stanowiły dość sztuczne oddzielenie młodzieży w najtrudniejszym okresie dojrzewania.
A co Wy o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie na Facebooku!