Ze względu na fakt, że mamy już połowę października i większość biur podróży ma już w swojej ofercie LATO 2022 postanowiłam podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami z tegorocznego wyjazdu do Turcji. I choć zawsze staram się namawiać rodziny do samodzielnej podróży, tę wyprawę, do tego kraju polecam wykupić właśnie w biurze :) Znacznie taniej jest kupić pakiet z dobrym all inclusive, niż osobno bilety, i osobno hotel. Zapraszam na garść praktycznych informacji dotyczące chyba najbardziej znanego kurortu, czyli Alanyi :)

Turcja jakoś nigdy nie była na naszej liście miejsc koniecznych do zobaczenia. Wszystko zmieniło się gdy pod koniec czerwca nie mogąc znaleźć już żadnych biletów do Azji natrafiłam na last minute z jednego z polskich biur podróży :) Mówiąc last minut nie mam tu na myśli rewelacyjnej ceny, raczej chodzi mi o fakt, że to wylotu mieliśmy jedynie 1 tydzień. Jeden króciutki tydzień na ogarnięcie wizy i przefiltrowanie wszystkich informacji dotyczących rejonu.

Lot do Turcji ...

...trwa ok 3 godziny to jest dobra wiadomość, a zła jest taka, że kolejne tyle trwa transfer z lotniska Antalya do Alanyi. Z tym , że transfer zleciał nam naprawdę mega szybko. W tym jeszcze 20 minutowy postój na siku :) Nie wszystkie loty kierowane są na lotnisko do Antalyi. Alanya posiada swoje lotnisko o nazwie Gazipasa. Do dziś nie wiem dlaczego akurat samoloty z naszego biura są przekierowywane na dalsze lotnisko :)

Wiza do Turcji...

Planując wakacje w Turcji musimy pamiętać o posiadaniu wizy turystycznej . Uprawnia ona do pobytu w Turcji przez 90 dni. Są dwa sposoby na jej otrzymanie. Pierwszy – Na stronie e-wiza.gov należy wypełnić formularz i już po paru minutach nasza wiza jest na skrzynce mailowej. Trzeba ją wydrukować i na lotnisku pokazać celnikowi. Dzieci również wizę muszą posiadać . Koszt wizy to 20$ płatne kartą (tylko wiza i mastercard)

Druga opcja to kupno wizy na lotnisku po przylocie. W specjalnych punktach sprzedaży za 30 $ lub 25E płatne gotówką można ją nabyć . Spokojnie, nie martwcie się, że nie zobaczycie tych punktów. Są one zaraz przed budką celnika, bardzo dobrze oznaczone, nie ma szans aby je ominąć :)

Sezon w Turcji...

...trwa od kwietnia do października, z tym, że lipiec i sierpień jest mega gorący. My w Turcji byliśmy na początku lipca i jak dla mnie było super. Woda w morzu i w basenie cieplutka. Ze względu na to, że nastawiliśmy się na bardziej haniebny urlop czyli leżing plażing mi to gorąco w ogóle nie przeszkadzało . Z całego tygodnia urlopu tylko 2 dni mieliśmy bardziej intensywny czyli zwiedzanie.... i przyznaje, było upalnie.

Bezpieczeństwo

Ile razy na forach można przeczytać " nie jadę do Turcji bo tam niebezpiecznie" A wiecie kto to pisze ? Ten kto nigdy tam nie był. Bo dam sobie rękę uciąć , że jak tylko raz pojedziesz do Turcji to będziesz chciał wracać. „Ania, ale czy tam jest na pewno bezpiecznie? Przecież to Araby ! terroryści !”

Po pierwsze Turcy to nie Araby! Jeśli chcesz obrazić Turka to nazwij go Arabem. Oczywiście przeważającą religią jest tutaj islam, ale większość Turków jest niepraktykująca :) Kraj jest z założenia świecki. Jeśli nie planujecie wyjazdów przy granicy z Syrią lub Irakiem TO TAK w Turcji jest bezpiecznie . Miejsca takie jak Bodrum, Alanya, Kusadasi, Marmaris oddalone są od Granicy z Syrią o conajmniej 700 - 800km. Mogę śmiało powiedzieć - Alanya nie dała nam żadnego powodu do tego abyśmy czuli się zagrożeni.

Co warto przywieźć

Od lat Turcja kojarzy się z wyrobami skórzanymi i obserwując turystów właśnie torebki, portfele i skórzane paski miały największe branie :) Z tradycyjnych, typowych pamiątek warto przywieźć symbol „na szczęście”, zwany Okiem Proroka dostępny w różnych rozmiarach. Ma za zadanie „chronić od złego spojrzenia” czyli zazdrością, złorzeczeniem innych ludzi. Turcy wieszają je nad wejściem do nowych domów, nowo otwieranych firm, czy w samochodach znajdują się również w elementach ubioru lub jako element biżuterii :)

Dobrą pamiątką będzie czajniczek do parzenia tureckiej herbaty lub szklaneczki. Oraz zestawy do kawy po turecku . Bardzo popularne są również podróbki. Koszulki piłkarskie, torebki oraz ubrania znanych marek.

Gdzie się zatrzymaliśmy ? Asia Beach Resort - opinia

Jeśli szukacie hotelu do 8000zł za rodzinę 4 osobową to ... bardzo dobry wybór . Piękny nowo wybudowany hotel, nowoczesny design. Pokoje świetnie urządzone. Co dla mnie mega ważne - łazienka czyściutka, duża, przestronna naprawdę z dużą kabiną prysznicową. Na wyposażeniu pokoju suszarka, ręczniki , zestaw kosmetyków, szlafroki. Przed wyjazdem czytałam dużo skrajnych opinii o jedzeniu. Z tymi negatywnymi absolutnie się nie mogę zgodzić. Zestaw potraw był olbrzymi. Nie było posiłku który by nas rozczarował. W dodatku pięknie podane i naprawdę bardzo smaczne. W hotelu znajdują się restauracja główna oraz restauracja a’la carte. Oprócz tego bar na plaży i przy basenie. Jedzenie dostępne całą dobę

Basen plaża

Hotel ten wybraliśmy ze względu na dzieci. Miały być zjeżdżalnie i baseny. I tak właśnie było. Na terenie hotelu znajdują się 4 baseny. Jeden główny , brodzik dla małych dzieci, basen z 3 zjeżdżalniami oraz basen kryty. Kilka słów o basenie krytym .Jak dla mnie woda tam cholernie zimna, ale po 3 dniach widziałam już same pozytywy. Szczególnie dla dzieci które widocznie miały za dużo słonka na swoich ciałkach :)

Dobra, żeby nie było tak kolorowo i, że same plusy, przejdźmy teraz do minusów. Jeśli ktoś nastawia się na piasek na plaży to niestety może się rozczarować.O tyle o ile żwirek na plaży nie utrudniał wejścia do wody o tyle już wielkie kamienie w wodzie tak. Raz nawet Nela tak niefortunnie poślizgnęła się na kamieniu, że rozcięła dość głęboko stopę. Moje dzieci jeśli mają wybór: plaża czy basen zawsze wybiorą basen, wiec nam to różnicy nie robiło. Ale jeśli ktoś lubi miękki jak mąka piaseczek to raczej nie tutaj :) Plaża znajduję się po drugiej stronie ulicy, trzeba tylko przejść pod tunelem, co akurat jest super rozwiązaniem. Na plaży dostaniemy bezpłatne leżaki oraz parasole.

Dojazd do centrum

Łatwy i szybki dojazd do centrum Alanyi to kolejny z plusów tego hotelu. Autobusy linii 1 i 101 spod samego hotelu za jedyne 3 liry zawiozą Was do centrum. No chyba, że chcecie tak jak My bardziej być niezależni to polecam inną opcję – wynajęcie elektrycznego tuk-tuka. To jest dopiero wygoda:) Nie czekasz na autobus, parkujesz na miejscach dla rowerzystów lub skuterów lub w ogóle gdziekolwiek gdzie Tobie się podoba. Możesz jeździć po chodniku jak i po jezdni wybór należy do Ciebie. Od naszego hotelu do centrum Alanyi było jakieś 5 km deptakiem. Koszt wynajęcia tuk - tuka 160zł za dobę.

Co zobaczyć w Alanyi ?

Po pierwsze oprócz miliona sklepów oraz restauracji z typowo tureckim jedzenie. W centrum Alanyi znajduję się symbol miasta czyli czerwona wieża. Z samej góry Red Tower rozpościera się cudowny widok na całe miasto. Wieża nazwana od koloru czerwonej cegły z której jest zbudowana posiada pięć pięter,a na samą górę prowadzi 85 kamiennych wysokich schodów.W środku na niższych poziomach wystawione są okazy statków. Przy samej twierdzy możecie również znaleźć małą plaże z turkusową wodą :) Wstęp do cytadeli jest płatny(3 liry) ale większość zamku jest udostępniona za darmo.Wielbiciele muzeów też znajdą tu coś dla siebie. W Muzeum Alanya można obejrzeć zbiory obejmujące okres od epoki brązu, przez czasy hellenistyczne i rzymskie, aż po czasy osmańskie.

Plaża Kleopatry to podobno najpiękniejsza i najpopularniejsza plaża w Alanyi na pewno mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że najbardziej zatłoczona :) Według legendy to właśnie tutaj Kleopatra wypoczywała i pluskała się w morzu wraz z Markiem Antoniuszem. My stąd szybko uciekliśmy, te tłumy nas przeraziły.

W Alanyi można również odbyć rejs wzdłuż wybrzeży miasta – w promieniach słońca można podziwiać jaskinie i zatoczki. Tutaj znajdziecie Jaskinię Piratów, Jaskinię Kochanków i Jaskinię Fosforyzującą – wszystkie trzy są dostępne tylko od strony morza. Koszt rejsu w zależności od długości, waha się od 20 do 30 Euro. Najpopularniejszą w Alanyi jaskinią jest Jaskinia Kapiącego Kamienia (Damlatas) – ta akurat dostępna jest od strony lądu. My ze względu na moją chorobę morską darowaliśmy sobie tę atrakcje:) To były nasze obiektywne wspomnienia.

Czy jeszcze wrócę?

Tak zdecydowanie!! Marzy nam się Kapadocja i lot balonem nad skalnym miastem, wiec musimy wrócić . Co do samego hotelu brakowało mi ogrodu i roślinności, za to deptak wzdłuż morza wynagradzał to. Możecie sobie tylko wyobrazić radość dzieci z naszych wieczornych spacerów i zabawy w berka:)

No trip no life -  Ania, wraz z mężem Tomkiem oraz dziećmi: 8-letnią Nelą i 4-letnim Filipem nie wyobrażają sobie życia bez podróżowania. Zresztą, skoro mieszkają w Norwegii, wydaje się to oczywiste. Swojej pasji poświęcają każdą wolną chwilę, wyjeżdżając zarówno na koniec świata, jak i niedaleko od domu. Najważniejsze dla nich jest, aby być razem i łapać wspólne chwile. A poprzez opisywanie swoich przeżyć i odwiedzanych miejsc chcieliby zachęcić innych do bliższych i dalszych wyjazdów z dziećmi.