Austriacki Tyrol zazwyczaj kojarzy się z rewelacyjnymi kurortami narciarskimi, wysokimi górami i szmaragdowymi jeziorami. Tym razem chcemy pokazać, że stolicę tego regionu – Innsbruck warto odwiedzić o każdej porze roku, a pobliski Wattens olśni nie tylko dzieci, ale i dorosłych.
Innsbruck - atrakcje nie tylko dla dzieci
Nie wiem dlaczego Innsbruck wydawał mi się wielkim miastem, a okazało się, że liczy sobie "tylko i aż" około 130 tysięcy mieszkańców. Innsbruck wziął swoją nazwę od nazwy rwącej rzeki Inn dzielącej miasto na dwie części. Fani skoków narciarskich kojarzą to miasto przede wszystkim z Turnieju Czterech Skoczni. Stąd pochodzą też słynni skoczkowie: Gregor Schlierenzauer oraz Andreas Kofler.
Jednak to nie skocznia, a tzw. Goldenes Dachl jest symbolem Innsbrucka. Złoty dach jest zwieńczeniem ślubu cesarza Maximiliana I i córki mediolańskiego księcia – Bianki Marii Sforzy. Dach ten zdobi 2738 złoconych lśniących miedzianym połyskiem gontów. Sugeruje dobrobyt panujący w mieście oraz szczęście tutejszych mieszkańców i pięknie połyskuje w pełnym słońcu.
Tuż obok wyzwanie dla dzieciaków – wejście na górę wieży miejskiej po 133 schodach. Czy warto? Oczywiście – z góry wspaniale widać wąskie uliczki miasta, okoliczne góry, całe stare miasto i skocznię Bergisel.
Miłośnicy zamków z pewnością docenią położony w centrum zamek Hofburg – dawną siedzibę książąt tyrolskich (wewnątrz aż 400 pokoi) oraz leżący nieco na uboczu miasta - zamek Ambras. Nie sposób pominąć też zabytkowej katedry św. Jakuba.
Sercem miasta jest jednak ulica Maria-Theresien-Straße, wzdłuż której toczy się życie miasta. Mnóstwo kafejek, restauracyjek, sklepików nadaje jej turystycznego akcentu. Spacerując, natkniecie się na kolumnę św. Anny. Kolumna została wniesiona 26 lipca 1703 na pamiątkę uwolnienia Tyrolu od bawarskich żołnierzy. Jest to popularne miejsce spotkań.
Warto jeszcze zobaczyć w mieście łuk triumfalny (ha, myśleliście, że jest tylko w Paryżu?). Powstał w 1765 r. z okazji zaślubin późniejszego cesarza Leopolda II z Marią Ludwiką. W czasie zaślubin umarł jego ojciec. Aby upamiętnić to wydarzenie wzniesiono łuk - jedna jego strona symbolizuje żałobę po śmierci cesarza, druga radosne wydarzenie ślubu.
Kiedy już znudzi Was miejski zgiełk wybierzcie się z dziećmi do najwyżej położonego w Europie ogrodu zoologicznego. W Alpen Zoo można oglądać ponad 2000 zwierząt należących do 150 różnych gatunków. Najpiękniejsze widoki na Innsbruck rozpościerają się z góry Nordkette, gdzie na 2000 m n.p.m. dostaniecie się kolejką gondolową.
Wattens - Świat Kryształów Swarovskiego
Jeśli zaś mało Wam atrakcji w samym Innsbrucku to KONIECZNIE wybierzcie się do oddalonego o około 15 km Wattens. Jest tam bowiem Świat Kryształów Swarovskiego. W 1895 roku czeski szlifierz Daniel Swarovski założył w Tyrolu fabryczkę sztucznych kryształów. Biznes ten przyniósł mu ogromną popularność i fortunę. W setną rocznicę założenia firmy powstało muzeum, które błyszczy o każdej porze roku.
Do muzeum wchodzi się przez głowę olbrzyma, pod wodospadem. Podziemne sale skrywają wiele ciekawostek związanych z kryształami. Jeśli chcecie zobaczyć największy kryształ na świecie o masie 310 000 karatów albo zobaczyć świat z perspektywy środka kryształu to tylko tam.
Podziemny świat podzielony jest na kilkanaście komnat, w których spędzicie około 2h. Przy wyjściu znajduje się sklep, w którym nabyć można prawdziwe cudeńka. Ceny zaczynają się od kilkunastu euro, a kończą nawet na kilkudziesięciu tysiącach. Warto obejrzeć kolekcje przeznaczone do sprzedaży.
Ale uwaga, to nie koniec atrakcji. Na zewnątrz znajduje się także wiele ciekawych rzeczy - choćby zielony labirynt czy fontanny, nad którymi wisi kryształowa chmura złożona z 600 000 sztuk ręcznie osadzonych kryształków w trzech różnych wielkościach. Wokół jest Park Olbrzyma z pięknymi kwiatami, zielony labirynt oraz...20 metrowa wieża zabaw, która wzbudza zachwyt wszystkich dzieci. Serdecznie polecamy :-)
Autorzy: http://trzywloczykije.blogspot.com/ czyli mama, tata i ich mały pępek świata! W podróży spędzają razem czas, odkrywają nowe miejsca i pokazują synowi jak piękny jest świat. Z myślą o najmłodszym włóczykiju powstał ten blog. To pewnego rodzaju pamiątka z podróży, lepsza i wartościowsza niż kolejny magnes na lodówkę. Najbliższa ich sercu jest Polska i właśnie wyprawy do różnych zakątków naszego kraju pokazują najczęściej.Tekst powstał w ramach współpracy "Blogerzy z Dzieckowpodrozy.pl"