Czteroosobowa rodzina Skułów podróżowanie łączy z pomaganiem innym. Podobnie jest w tym przypadku. W wyniku nawiązania znajomości, podczas ostatniej wyprawy do Indonezji, blogerzy No Trip No Life postanowili zorganizować akcję charytatywną.
Anna wraz z mężem Tomaszem oraz dziećmi Kornelią i Filipem podróżują po całym świecie. Podczas podróży po Indonezji, w Mataram na wyspie Lombok, dzięki niespodziewanej znajomości, postanowili zorganizować akcję charytatywną.
Zobacz też:
Zaczęło się od spotkania na plaży
– W czasie naszej ostatniej podróży, na plaży przypadkiem poznałam chłopaka. Okazało się, że jest nauczycielem języka angielskiego – opowiada Anna Skułów, inicjatorka akcji. – Prowadzi szkołę w Mataram. Pomaga Indonezyjczykom w znalezieniu lepszej pracy poprzez naukę języka. Hadi opowiedział nam o swojej małej wiosce. Zaprosił następnego dnia na obiad do rodziny. Okazało się, że poznany chłopak wraz z siostrą Yani prowadzi charytatywnie szkołę języka angielskiego dla dzieci z wioski. Spędziliśmy fantastyczny czas w ich towarzystwie – dodaje.
Zmartwienie przerodziło się w pomoc
– Zmartwiło nas, że rodzeństwo nie miało materiałów do nauki angielskiego. Posiadali tylko parę książek w bibliotece – tłumaczy blogerka. – One były już przeczytane po kilka razy. W Indonezji jest też bardzo ciężko z przyborami do szkoły, takimi jak: zeszyty, kredki, gumki, długopisy. Przybory są bardzo drogie. Postanowiliśmy z mężem zorganizować zbiórkę książek do angielskiego oraz materiałów do nauki dla tych dzieci – dodaje.
Dzieci też się zaangażowały
– Kiedy to postanowiliśmy, to od razu powiedzieliśmy naszym dzieciom o planach. Po powrocie do domu, kiedy przychodzą paczki, Nela je otwiera. Filip segreguje – opisuje Anna. – Razem liczą wszystkie rzeczy. Niedawno robiliśmy zakupy dla Kornelii i Filipa do szkoły. Połowa zawartości wózka była dla dzieci z Indonezji – dodaje.
Główny cel akcji
– Głównie akcja polega na zebraniu książek do nauki angielskiego. To mogą być książeczki dla małych oraz starszych dzieci. Naprawdę wszystko się przyda – przekonuje Anna. – Zbieramy również materiały do szkoły: kredki, bloki, bibuły, kleje, pisaki, farby. Prywatnie dostałam mnóstwo wiadomości, aby zrobić zbiórkę pieniędzy i na miejscu wszystko kupić. Są dwa powody, dla których nie będę tego robić. Celem mojej zbiórki są materiały. Chciałabym , aby każdy kto chce pomóc, miał na to realny wpływ. Aby zobaczył, że naprawdę to co wysłał, trafiło do dzieciaków. Transportem tych produktów zajmie się moja rodzina – dodaje blogerka.
Czas trwania akcji
– Akcja trwa od początku sierpnia. Myślę, że zakończymy ją pod koniec września. W październiku chcemy zawieźć wszystko, co udało nam się zebrać – tłumaczy Anna. – Paczki można wysyłać na mój adres prywatny. W tym celu najlepiej skontaktować się ze mną przez mój funpage na Facebooku: notripnolife.
Zainteresowanie akcją
– Jestem pod wrażeniem ilu ludzi chce pomóc. Ile ma wielkie serce. To motywuje do organizowania takich akcji – mówi zadowolona Anna Skuła. – Ludzie są wspaniali. Piszą do mnie osoby z Niemiec, Anglii, a nawet z USA. Moja przyjaciółka zbiera rzeczy w Norwegii, gdzie mieszkaliśmy. Tam jest olbrzymi odzew. Udało nam się namówić jedną firmę do zasponsorowania trampoliny dla dzieciaków. Jeśli ktoś ma dostęp do książeczek lub artykułów szkolnych ciągle może się przyłączyć do akcji – kończy organizatorka.