KIDZANIA – Dubaj – miasto dzieci – niesamowite atrakcje

rodzinne atrakcje Dubaj

Pamiętacie, jak w poprzednim artykule pisałem o najbogatszym mieście świata – Dubaju? Obiecałem, że napiszę o najfajniejszych atrakcjach dla dzieci w tym niezwykłym mieście. Nie udało mi się oczywiście dostać do wszystkich takich miejsc, bo mieliśmy za mało czasu, ale te, w których byłem, są rewelacyjne! Zobaczcie, czy Wam też się będą podobać:)

Czytajcie najnowszą relację: Dubaj z dziećmi - opinie i atrakcje

Słyszeliście kiedyś o Kidzanii? Dla mnie to była super atrakcja i jednocześnie wieeelka niespodzianka! Jak rodzice mi powiedzieli, że tam idziemy, to mało nie pękłem z zachwytu, bo od momentu, kiedy o tym miejscu usłyszałem, bardzo chciałem tam pojechać.

rodzinne atrakcje Bliski Wschód

Kidzania to miasto dla dzieci!

Wiedzieliście, że na świecie są takie miasta? Jest już ich kilka, ale ja nigdy wcześniej w nich nie byłem. W Europie jest na razie tylko w Lizbonie i ostatnio została też otwarta w Londynie. Kidzania wygląda jak prawdziwe miasto z ulicami, sklepami, domami, fabrykami, hotelami, teatrem, posterunkiem policji, szpitalem, pogotowiem, strażą pożarną i tak dalej, ale wszystkie budynki w Kidzanii są wielkości 2/3 prawdziwych budynków. Wygląda jak kraina z bajki:) Czy wiecie, że dorośli mają tam zakaz wstępu, jeśli są bez dzieci? Mało tego – Kidzania ma nawet swoją konstytucję!!! Super, no nie? Ale po kolei.

rodzinne atrakcje Dubaj

Jak wchodzisz do Kidzanii, to najpierw musisz się zarejestrować i dostajesz paszport. Wygląda jak prawdziwy! Nawet robią Ci zdjęcie do paszportu. Później idzie się z czekiem do banku pobrać pierwsze pieniądze – 50 „kidzosów” i to są jedyne pieniądze, jakie dostaje się za darmo. Można je wydawać na różne atrakcje, jak na przykład wspinaczka po ścianie budynku czy jazda samochodzikami. Kidzosy możesz wydać w dowolnej Kidzanii na świecie. Możesz nawet wyrobić sobie kartę kredytową i wypłacać je ze specjalnego bankomatu. Ale jeśli potrzebujesz więcej pieniędzy, to… musisz iść do pracy i je zarobić! Dostałem też plan miasta, ale początkowo trochę się gubiłem, bo jest duże i do tego na dwóch poziomach. Także biegałem jak oszalały i szukałem różnych miejsc z mapą. Po jakiejś godzinie zdołałem to ogarnąć i już byłem spokojniejszy. Bo wiecie, jak to jest. Chcecie wszystko zobaczyć, wszędzie wejść, uczestniczyć w każdej aktywności, ale boicie się, że nie starczy czasu i wtedy latacie jak szaleni:)

atrakcje Zjednoczone Emiraty Arabskie

Kidzania Dubaj opinie atrakcje

atrakcje dla dzieci Dubaj

W Kidzanii wszystko działa jak w prawdziwym świecie dorosłych. Na przykład jak chciałem przejechać się samochodzikami, to pan do którego podszedłem, poprosił mnie o pokazanie… prawa jazdy! No nie przyszło mi do głowy, że jest ono potrzebne dziecku. Wtedy powiedział, że najpierw muszę wyrobić sobie prawo jazdy! Poleciałem szybko do specjalnego urzędu i zrobiłem prawo jazdy, za które musiałem zapłacić „kidzosami”. Tyle to kosztowało, że zostało mi już niewiele pieniędzy. W związku z tym musiałem iść do pracy, żeby zarobić na atrakcje, jakie są w mieście.

atrakcje opinie Dubaj

rodzinne wakacje Dubaj

Jeżeli chcesz iść do pracy, to możesz wykonywać baaardzo wiele zawodów. Możesz np. być pilotem i latać na symulatorze, możesz być spikerem radiowym i nagrywać własny program. Możesz też być reporterem!!! Ja zgłosiłem się do gazety, bo to strasznie fajne być reporterem. Pani dała mi zadanie, żebym przeprowadził wywiad z właścicielem sali gier, a następnie napisał artykuł o tym miejscu. Najpierw musiałem znaleźć, gdzie w ogóle jest ta sala, a potem porozmawiać z właścicielem i poprosić, czy udzieli mi wywiadu. Jak się zgodził, to wypytałem go o wszystko – ile kosztuje wejście, jak długo można tam grać, jakie atrakcje są dostępne, w jakich godzinach jest otwarte itd. Potem wróciłem i napisałem artykuł. A wiecie co było najlepsze? Ten artykuł został wydrukowany i mogłem zabrać sobie gazetę z moim artykułem!!! Oczywiście w każdej Kidzanii wszyscy mówią po angielsku, także jak nawet trochę zna się ten język, to nie ma problemów z dogadaniem:)

atrakcje dla dzieci Kidzania

atrakcje dla dzieci Emiraty Arabskie

rodzinne atrakcje Kidzania Dubaj

Potem postanowiłem, że będę radiowcem. Wówczas pracowałem w prawdziwym studiu, a to, co mówiłem, leciało przez megafony na caaaałą Kidzanię! Dobrze, że w Polsce byłem w prawdziwym radio, to wiedziałem, co to jest „cisza w eterze” i jaka lampka co oznacza, bo można byłoby się pogubić;) Wykonywałem jeszcze duuużo innych prac, ale już nie tylko żeby zarobić, a dlatego, że to było bardzo ciekawe! Byłem między innymi kurierem, policjantem, ochroniarzem, pilotem, pracowałem w laboratorium chemicznym i przy produkcji prawdziwego soku:)

atrakcje dla dzieci Kidzania Emiraty Arabskie

atrakcje Kidzania Emiraty Arabskie

wakacje z dzieckiem Zjednoczone Emiraty Arabskie

Można też wykonywać wiele innych zawodów: być lekarzem, sprzątaczem, szefem kuchni, dekoratorem wnętrz, obsługą w hotelu i tak dalej. Oczywiście za każdą z tych prac dostawałem wynagrodzenie i mogłem je potem wydać na przyjemności. Do tego jak skończycie studia, to dostajecie specjalny dyplom, który uprawnia do wyższych zarobków!!! Warto skończyć te studia, ja skończyłem:) Można nawet być strażakiem, ale niestety bez jetpacka ;( Słyszeliście o tym, że prawdziwi strażacy w Dubaju latają na jetpackach?!! Bardzo chciałem zobaczyć strażaka z jetpackiem, ale mi się nie udało. Szkoda!

atrakcje Kidzania Dubaj opinie

podróże z dzieckiem Emiraty Arabskie

wczasy Emiraty Arabskie opinie

W Kidzanii byłem kilka godzin i dla mnie to jest za mało. Chciałem spróbować wszystkich prac, ale to się nie udało. Może jeszcze kiedyś pojadę do którejś Kidzanii – bardzo bym chciał:)

atrakcje dla dzieci Emiraty Arabskie

Dubaj atrakcje dla dzieci

Dubaj - moc atakcji dla dzieci

Dubaj to na prawdę super miejsce dla dzieci – jest tam całe mnóstwo fantastycznych atrakcji. Następnego dnia pojechaliśmy na prawdziwy tor wyścigowy dla gokartów. W życiu czegoś takiego nie widziałem. Było niesamowicie! Zakochałem się w tym! Jeździłem prawdziwym wyścigowym gokartem i to naprawdę szybko! Najpierw musiałem się ubrać w specjalny strój i kask. Dostałem nawet rękawice, chyba żeby mi się z tych emocji ręce nie pociły i żebym nie puścił kierownicy:) Nie uwierzycie (też bym nie uwierzył ;)), ale po pierwszym wyścigu byłem tak mokry, jakby mnie ktoś wodą oblał. Pozostali chłopcy też tak wyglądali! Miałem 3 czy 4 wyścigi. Co prawda w pierwszym byłem ostatni – szósty na 6 osób:) Ale doszedł do mnie chłopak i powiedział, że pozostali chłopcy (bo byli sami chłopcy!) przychodzą tam regularnie i żebym się nie martwił, bo dobrze mi poszło. To było bardzo miłe. I rzeczywiście później szło mi coraz lepiej! W ostatnim wyścigu byłem już 6 na 12 startujących. Chłopcy, którzy tam mieszkają, przyjeżdżają trenować co tydzień, więc nie było łatwo ich pokonać. Zdziwiło mnie, że żadne dziewczyny tam nie startowały, bo u nas to pewnie niejedna pojeździłaby na gokartach:) Może po prostu akurat tak trafiłem? Jakbym miał szanse jeszcze pojeździć, to wierzę, że udałoby mi się osiągnąć lepszy wynik, ale niestety musieliśmy już jechać. To było naprawdę genialne!!! Wcale nie chciałem stamtąd wracać.

rodzinne atrakcje Dubaj

atrakcje dla dzieci Emiraty Arabskie

wakacje Emiraty Arabskie

gokarty wyścigi Dubaj opinie

A tak a propos samochodów, to nigdzie nie widziałem tylu luksusowych aut, co w Dubaju! Pamiętacie, jak pisałem o starych samochodach w Hawanie, na Kubie? Tu było zupełnie inaczej – pełno Lamborghini, Bugatti, Ferrari – niesamowite. Pojechaliśmy nawet z tatą specjalnie do salonu Ferrari, ale był zamknięty. Zapomnieliśmy, że jest piątek, a piątek w krajach muzułmańskich to święto, jak u nas niedziela, i wszystkie sklepy są zamknięte. Ale i tak widzieliśmy mnóstwo super aut na ulicach!

wakacje z dzieckiem Dubaj

atrakcje turystyczne Dubaj

wakacje Zjednoczone Emiraty Arabskie

rodzinne atrakcje Dubaj

Dubaj bardzo mi się podobał i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę. Przecież oni mają tam jeszcze stok narciarski w specjalnym wieeelkim pomieszczeniu i aquaparki:) Jedna pani nam opowiadała, że jej dziecko w weekend rano idzie na plaże popływać (bo jest ok. 38 °C), a po południu leci na narty. Ale czad, też tak bym chciał!

Pozdrawiam Wszystkich Szymon

Autor:

www.planetkiwiblog.com - 9 letni Szymon podróżuje odkąd był w brzuchu mamy :) Dotarł już do 27 krajów – od Europy, przez Azję, Nową Zelandię, Australię, Afrykę, aż do obu Ameryk. Jak sam mówi, czasem jest lajtowo, a czasem hardcorowo, a o tym wszystkim przeczytacie na jego dwujęzycznym blogu. Zdecydował się pisać, ponieważ chciał udowodnić ludziom, że pisanie bloga to nie tylko rozrywka dla dorosłych! Chciał też, aby koledzy w końcu uwierzyli, że chodził między pingwinami i skakał ze skał! Zobaczcie jak mu idzie! 

Tekst powstał w ramach współpracy "Blogerzy z Dzieckowpodrozy.pl"

1 comment

Leave Comment