Choć  czas goni, a dzieci malutkie, Nie porzuć swych pasji, życie jest krótkie. Nie miej wymówek, że  sił Ci brak, Niezwykle chwile nie przyjdą ot tak.

Zanim jeszcze urodziła się Emilka, obiecaliśmy sobie, że nie będziemy rezygnować z tego, co dotychczas sprawiało nam wiele radości i było sposobem na spędzanie wolnego czasu. Wierzyliśmy, że dziecko nie musi przekreślać wyjazdów w góry, na narty, zwiedzania, planów na wakacje za granicą, a po prostu przy lepszej organizacji może nam w tym wszystkim towarzyszyć.

I tym oto sposobem na przełomie września i października tego roku, kiedy Emilka skończyła pół roku, postanowiliśmy wybrać się w trójkę na pierwsze tygodniowe wakacje na grecką wyspę Zakynthos. Miejsce wybraliśmy nie przypadkowo. Dwa lata wcześniej razem ze znajomymi wybraliśmy się na Kefalonię, wyspę leżącą niedaleko Zakynthosa i zachęceni grecką serdecznością, pięknymi krajobrazami , pysznym jedzeniem postanowiliśmy ponownie obrać taki kierunek.

Przełom września i października jest odpowiednią porą na podróżowanie z dzieckiem. Temperatury wahały się w zakresie 23-27ºC, a z uwagi na kończący się sezon wyspa nie była zbytnio oblężona przez turystów.

Przepiękny krajobraz Karkonissi

Pierwszy raz w samolocie – czyli „nie taki diabeł straszny...”

Tym, czego nieco obawialiśmy się planując wyjazd, był pierwszy raz w samolocie z maluchem. Nasze obawy były zupełnie niepotrzebne. Najważniejsza zasada: nie denerwuj się. Kiedy mama będzie niespokojna, dziecko zaraz to wyczuje i będzie zachowywało się nieswojo. Nastawienie obsługi lotniska dla osób podróżujących z dziećmi jest bardzo pozytywne. Przy odprawie, kontroli bezpieczeństwa czy wejściu na pokład samolotu rodzicie z dziećmi mają pierwszeństwo. Na lotniskach znajduje się pokój dla mamy z dzieckiem gdzie można spokojnie przewinąć czy nakarmić malucha.

Pierwsza podróż samolotem

Oprócz bagażu rejestrowanego oraz podręcznego mieliśmy ze sobą podręczną torbę z rzeczami Emilki oraz wózek spacerówkę. Wózek zostaje oznaczony przy odprawie, a przekazujecie go dopiero obsłudze na płycie lotniska przed wejściem do samolotu. Dzieci do drugiego roku życia latają bezpłatnie, zajmując w samolocie miejsce na kolanach któregoś z rodziców. Przy wejściu na pokład otrzymacie odpowiedni pas, którym należy przypiąć dziecko do swojego pasa. Od momentu przejścia przez kontrolę bezpieczeństwa Emilkę nosiłam w chuście kółkowej. Jest to bardzo wygodne z uwagi nie tylko na szybkość zakładania, ale też ze względów bezpieczeństwa dziecka przy wejściu na pokład. Poza tym maluch czuje się pewnie i bezpiecznie w nowym miejscu i sytuacji u boku mamy czy taty. Chusta sprawdziła się także podczas dwugodzinnego lotu – po małym spacerze w samolocie Emilka zasnęła i obudziła się dopiero podczas ponownego przypięcia do pasów przy lądowaniu. Z uwagi na różnice ciśnienia przy starcie podawaliśmy dziecku smoczek aby zachęcić do przełykania. Ogólnie cała podróż wraz ze startem i lądowaniem przebiegła bardzo dobrze. Na pokład warto ubrać dziecko dość ciepło oraz wziąć ze sobą kocyk oraz zabawki.

Wybór hotelu

Przy wyborze noclegu kierowaliśmy się przede wszystkim odpowiednimi dla dziecka warunkami w hotelu oraz odpowiednią lokalizacją tj. niezbyt dużą odległością od morza, dość duża odległością od lotniska. Zdecydowaliśmy się na miejscowość Tsilivi na północno-wschodnim brzegu wyspy.Przy rezerwacji hotelu nie zapomnijcie o zapytaniu czy jest możliwość dostawienia łóżeczka dla dziecka. Jeżeli pokój nie jest wyposażony w wannę, dobrym pomysłem jest zabranie własnej turystycznej dmuchanej wanienki.

Sprawdź również: Grecja - hotele z atrakcjami dla dzieci

Zwiedzamy wyspę

Na załączonej mapce schematycznie zaznaczyliśmy trasy oraz miejsca w jakie udaliśmy się podczas całego pobytu.

Z uwagi na to, że Zakynthos jest wyspą stosunkowo małą (400km2), postanowiliśmy wypożyczyć samochód na 4 dni i uważamy, że jest to wystarczający czas aby zwiedzić najciekawsze miejsca. Przy wyborze samochodu upewnijcie się, że jest on wyposażony w fotelik samochodowy odpowiedni do podróżowania z dzieckiem.

Latarnia Korithi na przylądku Skinari

Pomimo braku upałów oraz niższych niż w sezonie temperatur nie zapominajcie o smarowaniu malucha kremem z filtrem, najlepiej o faktorze 50 – październikowe słońce bywa nieraz zdradliwe. Niezbędne jest też nakrycie głowy dla dziecka (kapelusz, czapka). Na plaży przydatny jest także składany półnamiot chroniący przed wiatrem oraz słońcem. Oprócz chusty kółkowej, która bardzo przydała się nie tylko w samolocie ale także podczas zwiedzania wyspy, mieliśmy ze sobą drugą chustę zwykłą. Jej zakładanie jest nieco bardziej skomplikowanie ale jest ona wygodniejsza (i dla dziecka i dla rodzica) przy dłuższych spacerach. W samochodzie zawsze mieliśmy ze sobą wózek, z którego także często korzystaliśmy.

Karkonissi

Ważną rzeczą jest to, aby dostosować dotychczasowy tryb dnia dziecka do planów podczas zwiedzania. Zwykle w ciągu dnia Emilka miała dwie drzemki po ok 2 godziny. W tym czasie albo jechaliśmy samochodem, wędrowaliśmy z wózkiem lub z chustą, albo rozłożyliśmy się na którejś z plaż i w każdej tej sytuacji nie było problemu aby uciąć sobie dłuższą drzemkę.

Spacer w Tsilivi. Na horyzoncie Kefalonia.

Dzień pierwszy rozpoczęliśmy od zbadania pobliskich terenów w Tsilivi. Tamtejsza piaszczysta plaża z łagodnym wejściem do wody jest idealna na spacery z wózkiem albo całodniowe leżakowanie z dzieckiem. Na niewielkim wzgórzu znajdują się ruiny siedemnastowiecznego weneckiego obserwatorium.

Xigia – plaża o zapachu siarki

Kolejny dzień to podróż na północną część wyspy, w tym na przepiękne siarkowe plaże w miejscowości Xigia. Nie przerażajcie się - zapach siarki nie jest intensywny, a mała ilość plażowiczów zachęca do pozostania tam nieco dłużej. Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy na przylądek Skinari. Tamtejsze latarnie morskie, klimatyczna tawerna oraz Błękitne Groty tworzą wspaniałą grecką atmosferę. Tuż za tawerną odnajdziecie zejście schodami na dół. Pomimo, że przy schodach znajduje się również pochylnia, nie jest możliwe żeby zjechać po niej wózkiem, dlatego nie zdecydowaliśmy się na zejście.

Rodzina w komplecie – Zatoka wraku

Po kilkudziesięciu minutach podróży krętymi drogami znaleźliśmy się w Navagio. Z uwagi na słynną Zatokę wraku, jedno z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejscówek. Tuż przy punkcie widokowym znajdziecie kramy z lokalnymi produktami. Sprzedawcy już z daleka zachęcają w naszym języku do zakupu tymiankowych oraz pomarańczowych miodów, oliwek, oliwy a także innych greckich specjałów. „Taniej niż w Biedronce”, „Nie sprzedaję na allegro” - takie napisy na ladach wywołują uśmiech u większości turystów.

Navagio – Zatoka wraku

Oprócz oficjalnego punktu widokowego z którego rozpościera się wspaniały widok na plażę zatoki z charakterystycznym wrakiem z lat 80, znajduje się także kamieniste zejście nad urwisko z jeszcze piękniejszym, zapierającym dech w piersiach widokiem na zatokę. Ale uwaga, zejście z dzieckiem może okazać się bardzo trudne. Jeśli nie posiadacie odpowiedniego obuwia oraz nie jesteście zbytnio wprawieni w górskich wędrówkach, zalecamy pozostanie na oficjalnym punkcie widokowym. U nas zbawiennym ponownie okazało się użycie chusty kółkowej.

Navagio – Zatoka wraku

Dzień zakończyliśmy pysznym obiadem w tawernie z najbardziej niesamowitym widokiem na całej wyspie – Cross Tavern na zachodzie wyspy – naszym zdaniem obowiązkowy punkt podczas zwiedzania całej wyspy.

Kolejny dzień spędziliśmy w stolicy wyspy Zante. To portowe miasto kryje kilka ciekawych obiektów architektonicznych, m.in. Kościoły św. Mikołaja i Dionizosa, a także muzeum i ruiny zamku na wzgórzu Bohali. Warto zadać sobie trochę trudu i udać się na szczyt wzgórza – rozpościera się z niego przepiękna panorama całego miasta Jeśli chcecie zwiedzić muzeum, pamiętajcie, że jest ono nieczynne w poniedziałki. Przez resztę dnia odpoczywaliśmy na jednej z najpiękniejszej plaż wyspy – Gerakas. Ta piaszczysta plaża należy do parku krajobrazowego i znajduje się w obszarze ochronnym lęgowisk żółwi.

Nieziemskie klify na półwyspie Keri

Co jeszcze warto zobaczyć? Na pewno Cameo Island – klimatyczny fragment wyspy z charakterystycznym drewnianym mostkiem oraz Półwysep Keri z największą flagą Grecji oraz wspaniałym punktem widokowym. Nie omijajcie także plaży Porto Roxa – choć jest to plażą kamienista, to tamtejsze tawerny oferują miły wypoczynek na leżakach oraz podwieszanych łożach pod trzcinowymi parasolami, z których rozpościera się nieziemski widok. Wsłuchując się w szum fal maluchy bez problemu zapadną w słodki sen, a Wy będziecie mieli okazję ponurkować i popodziwiać morską florę oraz faunę.

Porto Roxa – dla każdego coś miłego

Babskie popołudnie w Porto Roxa

Relaks w Porto Roxa

Przedostatni dzień wakacji przeznaczyliśmy na kilkugodzinny rejs statkiem do słynnej Zatoki wraku. W ofercie znajdują się także rejsy całodniowe ale stwierdziliśmy, że jak na pierwszy raz opcja kilkugodzinna będzie odpowiedniejsza. Na pokład nie mogliśmy zabrać wózka, dlatego także tutaj sprawdziła się chusta kółkowa.

I to już koniec naszych wakacyjnych wspomnień. Mamy nadzieję, że zachęciliśmy Was nie tylko do zwiedzenia Zakynthosa, ale przede wszystkim do podróży ze swoimi pociechami. Takie wyjazdy to coś, czego nikt nam nie zabierze, to od nas zależy jakie będą wspomnienia naszych dzieci.

Nowe znajomości...

Sprawdź również: Rodos z dzieckiem All Inclusive - ceny hoteli