Francuskie Arles jest duszą Prowansji. Piękne miasteczko pełne jest rzymskich zabytków ukrytych pośród wąskich uliczek i uroczych domów z pomarańczową dachówką. Poza zabytkami wpisanymi na listę światowego dziedzictwa UNESCO, miasto słynie z corridy i ma spory wkład w historię sztuki współczesnej. Bowiem Arles to miasto Vincenta Van Gogha, który mieszkał tu od 1888 roku. Wiele najznakomitszych obrazów malarza powstało właśnie tutaj. Do największych dzieł Van Gogha zalicza się obrazy z serii „Słoneczniki”. To właśnie one stały się moją inspiracją i pomysłem na rodzinną grę miejską.
Gra miejska „Kto ukradł słoneczniki?”
Do zabawy potrzebne były rekwizyty, które przygotowałam przed wyjazdem:
- Obraz z serii „Słoneczniki” oraz to samo dzieło z usuniętymi w programie graficznym kwiatkami (zdjęcie obrazu znalazłam w internecie, a kwiatki z kopii usunęłam samodzielnie za pomocą narzędzia „stempel” w Photoshopie ;)).
- 7 par plansz do gry „Zgadnij kto to?”. Na jednej planszy z pary zaznaczyłam wybraną postać, drugą przygotowałam dla synka. Bezpłatne plansze z postaciami dostępne są na stronie producenta, firmy Hasboro.
- Mapa Arles z zaznaczonymi 3 głównymi, starożytnymi budowlami (Amfiteatr, Teatr Antyczny i Krypty) – mapa znaleziona w internecie.
- Koperta zawierająca wydrukowane współrzędne pól słonecznikowych w pobliżu Arles – informacje znalezione w internecie.
- Flamaster i nożyczki.
Zasady gry były proste. Po dotarciu do centrum Arles opowiedziałam synkowi w kilku zdaniach o twórczości Vincenta Van Gogha. Wspomniałam, że dzieła mistrza należą do najważniejszych w historii malarstwa. Na potrzeby naszej zabawy wymyśliłam historyjkę o szajce złodziei, którzy ukradli wszystkie słoneczniki z Arles. Przez tą kradzież kwiaty zniknęły również z obrazu „Słoneczniki”, co udowodniłam pokazując wydrukowane zdjęcie obrazu bez kwiatów.
Zadaniem Globtroterka było odnaleźć wszystkich członków szajki i z pomocą mamy, taty i kuzyna odzyskać słoneczniki dla miasta. Aby tego dokonać musieliśmy dotrzeć do trzech obiektów zaznaczonych na mapie, zwiedzić je, obfotografować, a przede wszystkim dowiedzieć się kiedy powstały i do czego służyły. Gdy zdobyliśmy te informacje, po każdym ze zwiedzonych obiektów wyciągałam dwie lub trzy pary planszy z postaciami. Zadaniem Globtroterka było za pomocą jak najmniejszej ilości pytań odgadnąć, kto jest złodziejem. Daną postać zakreślaliśmy kółkiem. Po odnalezieniu rzezimieszka na planszach, ruszaliśmy w dalszą drogę.
Amfiteatr (adres: 1 Rond-Point des Arènes)
Arenę zbudowano ok 90 roku n.e. Mieściła 20 tysięcy widzów, którzy podziwiali walki gladiatorów lub kibicowali ścigającym się rydwanom. Wdrapaliśmy się na jej najwyższy punkt, z którego podziwialiśmy widok na miasto i okolicę. Obecnie Amfiteatr to miejsce walki byków. Corrida odbywa się od Wielkanocy do września.
Po wyjściu z Amfiteatru przyszedł czas na krótki odpoczynek i znalezienie pierwszych dwóch złodziei.
Sił dodały nam lody lawendowe ;)
Teatr Antyczny (adres: Rue du Cloître)
Kolejnym miejscem na naszej mapie był Teatr Antyczny , pochodzący z 25 roku p.n.e. Zbudowany na rozkaz Oktawiana Augusta dostarczał rozrywki mieszkańcom miasta. Teatr mieścił blisko 12 tysięcy widzów, rozlokowanych na 33 poziomach. Obecnie teatr jest sceną letnich festiwali i koncertów.
Po zwiedzeniu Teatru, zasiedliśmy w cieniu drzew przy jego wejściu i odnaleźliśmy kolejnych dwóch szabrowników.
Krypty (adres: pl. Republiki, wstęp znajduje się w budynku Merostwa)
Podziemia starożytnego miasta zwykle służyły jako spichlerze żywności. Jednak te w Arles były zbyt wilgotne, a znajdujące się tu jedzenie szybko się psuło. W związku z tym krypty stały się miejscem przetrzymywania niewolników. Podziemia dały nam chwilę wytchnienia od wysokiej temperatury i mocno prażącego słońca. Było tam przyjemnie chłodno, choć mroczno.
Po wyjściu z krypt przyszedł czas na odnalezienie pozostałych członków bandy. Dokonaliśmy tego na placu Republiki, w pobliżu obeliska.
Gdzie są słoneczniki?
Gdy już znaleźliśmy wszystkich 7 złodziejaszków, wycięliśmy ich wizerunki z plansz. Globtroterek dostał za zadanie ułożenie ich w takiej kolejności, w jakiej ich odgadywał. Jak się okazało pierwsze litery imion postaci zawierają wskazówkę ;)
Podczas gdy Globtroterek odszyfrowywał wytyczne, podrzuciłam kopertę przy pobliskiej fontannie. Zawartością koperty były tajemnicze współrzędne. Wróciliśmy więc do samochodu i wprowadziliśmy je do nawigacji. Po 20 minutach naszym oczom okazał się taki widok :)
Huraaaa! Odnaleźliśmy skradzione słoneczniki! :)
Po sesji w tych pięknych kwiatach z dumą wręczyłam synkowi reprodukcję obrazu Vincenta Van Gogha :) To była świetna przygoda!
Wskazówki praktyczne:
- Najbliższe lotnisko znajduje się 60 km od Arles, w Marsylii.
- Zwiedzając poszczególne obiekty warto kupić bilet łączony zapewniający wejście do wszystkich antycznych zabytków. Jeśli podróżujecie w większym gronie warto zapytać o bilet rodzinny.
- Gdy wybieracie się do Arles samochodem to polecam parking wielopoziomowy w centrum miasta, przy Rue Emile Fassin. Za kilka godzin parkowania zapłaciliśmy 8 euro.
- Miasto ma bardzo dobrze rozwiniętą bazę noclegową i gastronomiczną.
- Koniecznie spróbujcie lodów lawendowych ;)
Tekst: Ola Dudek; Zdjęcia: Ola Dudek, Tomek Dudek i Michaś Dudek www.globtroterek.blogspot.com