Plac zabaw - raj dla każdego dziecka i przekleństwo dla (większości) rodziców. Kto jednak nie ulegnie prośbie potomka i po raz setny (albo i więcej) nie pójdzie się pohuśtać? Jest jednak wyjście - poszukać takiego placu zabaw, na który chce się iść też rodzicom. My taki znaleźliśmy… w Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie. Najbliżej tam nie mamy (jakieś 25 km), ale przynajmniej jest pretekst do wycieczki i odwiedzin u znajomych.
“Nasz” plac zabaw najpierw zawsze oglądamy z góry, a dokładnie z wieży widokowej, na którą przerobiono stary bunkier. Z wysokości 329 m n.p.m. (sama wieża ma 14 m) dobrze widać, czy na placu jest dużo dzieci. Jeśli nie, rezygnujemy ze spaceru ogrodowymi alejkami i od razu idziemy się bawić. A jest gdzie, bo plac zabaw jest dość duży.
Dzieciaki mają do dyspozycji świetny domek z małą zjeżdżalnią (bezpieczną, więc nawet dzikus Hubo od dawna samodzielnie może na niej zjeżdżać), kilka różnych huśtawek (najważniejsze dla Hani), mostki i inne podwieszane urządzenia, większe zjeżdżalnie, no i prawdziwy hit - tyrolkę.
Wszystko zrobione jest z drewna, dzięki czemu plac zabaw jest nie tylko ciekawy dla dzieci, ale też po prostu ładny. Jest też bezpiecznie - każdy potencjalny upadek łagodzi piaszczyste podłoże, będące jednocześnie jedną wielką piaskownicą.
Plac jest otoczony ławeczkami i trawą, w trakcie zabawy swoich pociech rodzice mogą więc w spokoju usiąść i porozmawiać. My jednak, zamiast piknikować, najczęściej bawimy się tak samo dobrze jak Hanka i Hubert.
Plac zabaw - lokalizacja:
Śląski Ogród Botaniczny, ul. Sosnowa 5, Mikołów-Mokre
Plac zabaw zarekomendowany przez Basię Salamon-Szympruch