Certyfikaty szczepienia na COVID-19
Wspomniane wcześniej certyfikaty (nazywane także paszportami), to pewnego rodzaju zaświadczenia wydawane osobom, które poddały się szczepieniu przeciw COVID-19. Ich rola może się znacząco zwiększyć, gdyż rozważa się to, aby potencjalnie umożliwiały one wyłączenie osób zaszczepionych z części (lub całości) panujących w danym kraju. Ostatnio na ten temat wypowiedziała się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, apelując o przyspieszenie prac nad wdrażaniem certyfikatów w państwach UE, tak aby zdążyć do rozpoczęcia lata, kiedy sezon turystyczny jest w rozkwicie. Jednakże tak jak spotkało się to z entuzjazmem części społeczeństwa, tak w wielu krajach możemy spotkać się z następującą opinią: takie udogodnienia gwarantowane przez certyfikaty szczepień mogą być dyskryminujące dla części społeczeństwa. Jak to wygląda w poszczególnych krajach?
Naczelnym przykładem takiego “nagradzania” swoich obywateli za zaszczepienie się jest Izrael, gdzie już od 21 lutego działa tak zwana “zielona przepustka”. Dokument też umożliwia swobodne korzystanie z siłowni i basenów oraz uczestnictwo w wydarzeniach sportowych i kulturalnych. Jest on ważny przez sześć miesięcy i przysługuje on obywatelom którzy:
- co najmniej tydzień wcześniej przyjęli drugą dawkę szczepionki,
- przeszli zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2.
Mimo tego, że w Izraelu już teraz około połowa dorosłej populacji otrzymała dwie dawki szczepionki, to wciąż istnieje grupa, która odmawia poddania się szczepieniu. Powody takich są proste: cześć osób nie chce być szczepiona, a inny wycinek tej grupy nie może poddać się szczepieniom z różnych powodów — zarówno zdrowotnych, jak i religijnych. Stanowisko władz Izraela jest dosyć stanowcze, gdyż to w szczepieniach państwo te upatruje szansy na powrót do “normalności”
Sytuacja ze szczepieniami w Europie
[aktualizacja 30.04.2021]
Wiemy już, że projekt wprowadzenia wspólnego certyfikatu zdrowia dla Unii Europejskiej został poparty przez Parlament Europejski. W domyśle, zaświadczenie to umożliwiać ma swobodne podróżowanie po terenie UE. Dokument ten, mogący występować zarówno w formie cyfrowej jak i papierowej, ma potwierdzać to, że dana osoba została zaszczepiona przeciwko obecności koronawirusa SARS-CoV-2, uzyskała niedawno negatywny wynik testu na jego obecność lub też ma status ozdrowieńca. W myśl tego projektu, zaświadczenie te ma obowiązywać przez maksymalnie 12 miesięcy. Co ciekawe, europosłowie pragną również zmienić nazwę tego zaświadczenia – zamiast „cyfrowego zielonego certyfikatu”, proponują oni „unijny certyfikat COVID-19”
Możecie zastanawiać się nad tym, kiedy zostanie wprowadzone to zaświadczenie? Otóż jak wiemy teraz, Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej chcą osiągnąć porozumienie w tej sprawie jeszcze przed rozpoczęciem tak ważnego dla branży turystycznej letniego sezonu turystycznego. Jak mówi sama przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest to „kluczowy krok naprzód w kierunku swobodnych i bezpiecznych podróży tego lata”. Na jak najszybsze uruchomienie zaświadczeń nalegają południowe kraje UE, pokroju Hiszpanii i Włoch, uzależnionych od wpływów z turystyki.
Oczywiście aby zapobiec ewentualnym oszustwom i fałszerstwom, zaświadczenia te mają być bardzo dokładnie weryfikowane (podobnie w przypadku autentyczności pieczęci elektronicznych dokumentów). Aby zapewnić ochronę danych osobowych, nie będą one przechowywane w żadnej bazie danych na szczeblu UE.
Kwestia certyfikatów szczepień w Rosji i Azji
Warto też wspomnieć jak prezentuje się sytuacja na wschód od Europy, szczególnie w Rosji i krajach azjatyckich. W Rosji już teraz wydaje się zaświadczenia o zaszczepieniu na COVID-19, jednak nie gwarantują one żadnych przywilejów. W Chinach również wydawane są zaświadczenia o szczepieniach, a informacja o szczepieniu dopisywana jest do „kodów zdrowia” w telefonach komórkowych. Kody te, a właściwie ich skanowanie niezbędne jest do podróżowania oraz przy wejściu do niektórych budynków i instytucji publicznych… i to na tyle. Natomiast w Korei Południowej wraz z zaszczepieniem obywatela/obywatelki, otrzymają oni zaświadczenie, które nie zwolni ich z obowiązujących obostrzeń, jednak mogą być oni traktowani ulgowo w przypadku ewentualnego zakażenia osoby z ich otoczenia, szczególnie w przypadku samoizolacji. Natomiast w Japonii w ogóle nie przewiduje się wprowadzenia takowych paszportów.
Sami widzicie, że kwestia, jaką są certyfikaty dla osób zaszczepionych i ewentualne udogodnienia z nimi związane wiążą się z wieloma kontrowersjami i nieścisłościami. Ciężko też przewidywać to, jak skończy się ten problem i czy (i kiedy) zostaną wprowadzone pewne ujednolicenia.
Dajcie znać co myślicie o “paszportach szczepień”!
Czy uważacie to za dobry, a może zły pomysł?
Czekamy na wasze komentarze!
Sprawdźcie też nasz artykuł: