Północ jest tak różnorodna i naturalnie piękna, że dla wielu stanowi podróżnicze Eldorado. Niezależnie od tego, czy wybierzemy Szwecję, Finlandię, Norwegię, czy zapuścimy się w rejony Islandii lub Grenlandii, jedno jest pewne – wrócimy oczarowani. Przyjrzyjmy się więc kilku obszarom Północy i ich najpiękniejszym atutom.
Nordkapp – podróż na północ Europy
W poszukiwaniu krańca świata – tak można by określić cel wyprawy na Nordkapp (Przylądek Północny) położony na norweskiej wyspie Magerøya, uznawany za najbardziej wysunięty na północ punkt Europy. I mimo że zgodnie z prawdą taki punkt leży kawałek dalej, to właśnie tutaj lodowy błękit mieszającego się ze sobą Morza Norweskiego i Morza Barentsa styka się ze strzelistym klifem o wysokości 307 m n.p.m. i stwarza iluzję, jakby dalej nie było już nic. Dotrzeć tu można na wiele sposobów, ale sporo osób wybiera ten klasyczny, a zarazem najdłuższy – ze stolicy Finlandii, Helsinek (ok. 1500 km) lub szwedzkiego Malmö (ok. 2300 km), do których możemy m.in. przepłynąć promem Finnlines z niemieckiego Travemünde. To solidna wyprawa wiodąca przez płaskowyże, lasy, jeziora, a na sam koniec – podwodny tunel łączący Magerøyę z lądem, pozwalająca przemierzyć najdziksze rejony Północy. No dobrze, ale właściwie… dlaczego jechać w podróż aż tak daleko, na Nordkapp?
Chyba nikt, kto jedzie na Przylądek Północny, nie spodziewa się atrakcji rodem z Disneylandu. Ba, dla wielu głównym celem wyprawy jest po prostu stanięcie na szczycie 300-metrowego klifu ze słynnym globusem z 1978 r. i spojrzenie w niekończący się horyzont. Jednak na miejscu, w Nordkapphallen, możemy też zjeść z widokiem na ocean, wziąć udział w kinowym pokazie “Cztery pory roku na Nordkapp”, odwiedzić słynną kaplicę ekumeniczną św. Jana czy wysłać pocztówkę z okolicznościowym stemplem tutejszej poczty.
W okolicy czekają też na nas inne atrakcje wyspy Magerøya. Malownicze porty rybackie, w tym Kamøyvær z galerią „East of the Sun”, Gjesvær z widokiem na archipelag Gjesværstappan i najbardziej oddalona na północ osada rybacka na świecie Skarsvåg – możemy tu spróbować rewelacyjnego saltfisk, solonego przysmaku produkowanego z lokalnie poławianych dorszy. Na tle pięknych krajobrazów Nordkapp z reniferami przemykającymi tu i ówdzie wyróżnia się też Kirkeporten – skała z wyłomem wyglądającym jak wycięte w niej wrota do świątyni. Klif Gjesværstappan będzie dla nas z kolei miejscem spotkania z tysiącami maskonurów, głuptaków i kormoranów. Jeśli starczy nam sił w nogach, możemy wybrać się też na kilkugodzinny trekking na przylądek Knivskjellodden – to tu powstają wszystkie słynne kadry ukazujący Przylądek Północny w pełnej krasie. Na Nordkapp między majem a lipcem słońce nie zachodzi, a my mamy okazję doświadczyć zjawiska dnia polarnego, czyli tzw. białych nocy. Podobnie zachwycić może nas inna atrakcja, którą w pełni zgotowała tu natura, czyli zorza polarna.
Jak dojechać na Nordkapp? Bardzo prosto. Jedyne, co muszą zrobić wszyscy zmotoryzowani, to odnaleźć drogę E69 i… po prostu kierować się na północ. Na Nordkapp można też przyjechać autobusem i przepłynąć promem. Ale właśnie – a może by uczynić również z samej drogi cel podróży?
Finlandia – dlaczego warto?
Jeśli wybierzemy podróż przez Finlandię, np. ze stolicy – Helsinek (lub po prostu z niej uczynimy główny cel podróży), czeka nas tu wiele atrakcji. Kraj św. Mikołaja, Muminków, 1,8 milionów saun i “Latających Finów” (tak, mowa tu o kierowcach rajdowych takich jak Mika Häkkinen, Kimi Räikkönen czy Marcus Grönholm) jest zarówno perłą europejskiej przyrody, jak i kolebką nowoczesnych trendów i technologii.
Wielu uważa, że najciekawsze atrakcje Finlandii to te, za które nie trzeba płacić. Mowa oczywiście o cudach tutejszej natury – zorzy polarnej, białych nocach i przepięknych krajobrazach. Jeśli chodzi o zorzę, zasada jest prosta – im dalej na północ, tym większe szanse na spotkanie z nią. W Laponii może pojawić się nawet 200 nocy w ciągu roku. Szanse na kolorowy pokaz są największe od września do marca, godzinę lub dwie przed i po północy. Jeśli zaś chcemy popatrzeć na słońce, które nie chce zajść, najlepiej wybrać się do Finlandii w czerwcu i lipcu.
Finlandia uznawana jest też za kraj tysiąca jezior. W tym przypadku rzeczywistość przedstawia się jeszcze lepiej, bo jest ich tu aż 188 tysięcy. Od jezior w pobliżu Helsinek do wielkiego jeziora Inari w Laponii, najdłuższego w kraju Päijänne czy największego w Finlandii jeziora Saimaa poprzecinanego labiryntami wysepek i wąskimi przejściami – większość stwarza doskonałe warunki do spędzania czasu nad wodą lub na wodzie, np. podczas wędkowania, żeglowania, kajakarstwa czy pływania.
A skoro jesteśmy przy wodzie… fińska sauna to element tradycji (a dla Finów właściwie stan ducha), który warto włączyć w plan swojego wyjazdu. Szacuje się, że saun w Finlandii jest ok. 2 miliony, co przy 5,3 milionów mieszkańców tego kraju daje nam jedną saunę na jedno gospodarstwo domowe. Sporo, prawda?
Co jeszcze przyciąga do Finlandii ludzi z całego świata? Ośrodki narciarskie, zwłaszcza te w Laponii, tak inne od tych europejskich. Naturalnie wkomponowane w fiński krajobraz srebrnych lasów, przepełnione luzem i spokojem, a dodatkowo dzięki niezachodzącemu słońcu bardzo długo dostępne. Każdy, kto szuka wrażeń na stoku, prędzej czy później znajdzie drogę do słynnej “wielkiej czwórki”: ośrodków Levi, Ylläs, Pyhä-Luosto i Ruka.
A skoro jesteśmy już przy zabawie – do listy top atrakcji Finlandii dodajmy jeszcze najciekawsze parki rozrywki, np. Sarkanniemi z Angry Birds Land w mieście Tampere, Linnanmaki położony na obrzeżach Helsinek czy słynny Świat Muminków na wyspie Kailo.
Aha, jest jeszcze jedna postać, dla której wielu przyjeżdża do Finlandii. W Rovaniemi można odwiedzić wioskę św. Mikołaja, zajrzeć do jego gabinetu, poznać go i jego zapracowanych pomocników. Działa tu też prawdziwa poczta, do której od 1985 r. spłynęło 18 milionów listów ze 199 krajów świata. Jeśli wyślemy swój i wyraźnie napiszemy adres zwrotny, otrzymamy odpowiedź z unikatowym znaczkiem z koła podbiegunowego, którego nie można dostać nigdzie indziej. Podróż do Rovaniemi to też jedyna w swoim rodzaju okazja do zobaczenia z bliska walorów mitycznej Laponii.
Tak jak nie będziemy nudzić się na fińskich bezdrożach w centralnej czy północnej części kraju, tak nie będziemy narzekać na atrakcje w dużych miastach na południu Finlandii, a więc tu, gdzie po wyjściu z promu będziemy mieć najbliżej. Helsinki z miejscami dla dzieci (akwarium Sea Life, centrum nauki Heureka), oazami sztuki (Muzeum Sztuki Współczesnej Kiasma, Centrum Sztuk Annantalo), ale też 6 pobliskimi parkami narodowymi (by wymienić zaledwie kilka z wielu atrakcji), najstarsze fińskie miasto, a zarazem poprzednia stolica kraju – Turku czy oddalone od niego 15 minut jazdy Naantali z pobliskim parkiem tematycznym Muumimaalima (Świat Muminków) – mają do zaoferowania tyle atrakcji, że ciężko je zliczyć.
Zobacz też: Najlepsze parki rozrywki w Skandynawii >>
Wyspy Alandzkie – między Szwecją a Finlandią
Gdyby atrakcji w Finlandii było nam mało, możemy wybrać się na Wyspy Alandzkie. Położone na Morzu Bałtyckim, między Finlandią a Szwecją, należą do Finlandii, ale w 90% zamieszkałe są przez Szwedów. Jak się tu dostać? Z fińskiego Naantali lub szwedzkiego Kapellskär można przepłynąć promem do portu w Långnäs, 30 km na zachód od jedynego miasta na wyspach – Mariehamn. Atrakcje tej urokliwej stolicy, w której mieszka prawie połowa całej ludności wysp, związane są głównie z żeglarstwem. W Mariehamn zobaczymy Muzeum Morskie prezentujące historię morskich dokonań, ale też zabytkową czteromasztową barkę Pommern z 1903 r., która pokonała drogę z Wysp Alandzkich i z powrotem, czy wyposażenie barki Herzogin Cecilie, która zatonęła w kanale La Manche w 1936 r. Poza tym w dzielnicy nadmorskiej nadal można zobaczyć, jak produkuje się drewniane łodzie zgodnie z tradycyjnymi metodami.
Wyspy są oczywiście rewelacyjnym miejscem do rowerowych wycieczek, jako że największa z nich ma zaledwie 50 km szerokości, a idealnie asfaltowe drogi wiodą wzdłuż wybrzeży. Będzie to idealne miejsce na rowery z dziećmi. Alandy stwarzają też świetną okazję do spotkania z historią. Warto odwiedzić tu średniowieczny zamek Kastelholm, w którym na suficie jednej z sal znajdują się herby państw wszystkich jego właścicieli, w tym orzeł biały będący pamiątką po Katarzynie Jagiellonce, żonie króla Szwecji Jana III Wazy. W skansenie Jana Karlsgården obok zamku podpatrzymy, jak wyglądało życie na tradycyjnej farmie z końca XIX wieku. Warto też zobaczyć ruiny twierdzy Bomarsund zniszczonej w bitwie pod Bomarsundem, które przypominają czasy, gdy Wyspy Alandzkie były jeszcze częścią Rosji, lub zabytkowy kościół z XII w. w Jomali.
A co z nieco bardziej standardowymi atrakcjami dla dzieci? Wspomnijmy chociażby o Smart Parku w Eckero, Waterparku w Mariehamn czy krainie Muminków na wyspie Kailo, w której spotkamy wszystkich ulubionych bohaterów książek Tove Jansson, weźmiemy udział w przedstawieniach teatralnych i zwiedzimy dobrze znane z bajek budynki.
Szwecja – dlaczego warto?
Większość z nas prawdopodobnie zacznie wizytę w Szwecji na jej południu, w Sztokholmie lub Malmö. To bardzo dobry punkt startowy do poznania największych zalet tego kraju.
Po pierwsze, południowy rejon kraju Skania ma do zaoferowania zarówno malownicze krajobrazy, najpiękniejsze plaże nad Bałtykiem (Sandhammaren, Bjärred, Stenshuvut) czy parki narodowe (Kullaberg ze skalistym wybrzeżem i jaskiniami otwartymi na zwiedzanie, Park Narodowy Stenshuvud zwany Karaibami Północy czy Söderåsen z graniami ukształtowanymi nawet 150 milionów lat temu), ale też bardziej “typowe” atrakcje dla dzieci (park przygód Kungsbygget z tyrolkami i letnim torem saneczkowym czy osada wikingów Foteviken i wiele innych).
Zobacz też: Najlepsze atrakcje Skanii dla dzieci >>
Do tego dochodzą niezwykle ciekawe szwedzkie miasta. Trzy największe – Sztokholm, Göteborg i Malmö – są doskonałą mieszanką kultury, historii, nowoczesności i współczesnych rozrywek dla każdego, kto wkracza do Szwecji od południowej strony. Ale nie wyczerpują listy tych najciekawszych, bo zaraz w kolejce za nimi ustawiają się chociażby “szwedzki Camridge” – uniwersyteckie miasteczko Uppsala, sielskie Visby czy rozsławione przez autora kryminałów Henninga Mankella Ystad.
W Szwecji nie brakuje też miejsc stworzonych z myślą o dzieciach lubiących przygodę. Wspomnijmy chociażby o najdłuższej tyrolce w Europie, którą znajdziemy właśnie tu, w szwedzkiej Smalandii. Little Rock Lake ma całkowitą długość ok. 4,7 km i jest oczywiście podzielona na odcinki poprzecinane platformami, dzieci mogą z niej korzystać razem z przewodnikiem. W Göteborgu jest też najpopularniejszy w całej Szwecji park rozrywki Liseberg o powierzchni 110 hektarów. Rollercoasterów znajdujących się tutaj nie zapomnimy nigdy. Przykład? Wspomnijmy Helixa – jeden z najdłuższych rollercoasterów w całej Skandynawii czy Valkyrię – najdłuższy w Europie divecoaster, czyli kolejkę opadającą pionowo z wysokości niemal 50 m i prędkością 105 km/h.
Jeśli wybierzemy się w stronę centralnej i północnej Szwecji, tam czeka na nas szwedzka odsłona Laponii z jej zorzą i białymi nocami, ale też klimatycznymi miasteczkami Luleå i Kiruna, parkiem narodowym Abisko z najwyższym szczytem Szwecji Kebnekaise (2106 m n.p.m.) i narciarskimi ośrodkami Björkliden i Riksgränsen czy najsłynniejszym na świecie hotelem stworzonym w 1989 r. w całości z lodu, w miejscowości Jukkasjärvi. Tutaj też, między Abisko a Hemavan, czeka na nas najdłuższy (ok. 450 km) i najsłynniejszy szwedzki szlak, tzw. King’s Trail, który latem stwarza cudowną okazję do zatopienia się w skandynawskich krajobrazach, a zimą – jest rajem dla narciarzy. A skoro przy nartach jesteśmy… Jeśli szusowanie po śniegu kojarzy nam się z największą przyjemnością, za którą gotowi jesteśmy niemal oddać własne życie, to warto przyjechać do Åre – największego ośrodka narciarskiego północnej Europy. Co lepsze, początkujący i średniozaawansowani narciarze też znajdą tu dla siebie mnóstwo tras. Najdłuższy zjazd w Åre robi wrażenie – to aż 6,5 km drogi w dół.