Tylko jeśli lekarz wyraźnie zasugeruje nam, że istnieją przeciwwskazania do wyjazdu, powinniśmy z niego zrezygnować. W innym wypadku, nie trzeba nadmiernie się ograniczać. Oczywiście wszystko musi odbywać się w granicach rozsądku. Przyszła matka może przecież nie dać rady kilkugodzinnej wycieczce po górskich szlakach. W zaawansowanej ciąży czasem nie można pozwolić sobie na lot samolotem, ze względu na uciążliwe zmiany ciśnienia. W niektórych krajach linie lotnicze wymagają od kobiet w ostatnim trymestrze nawet pisemnego zezwolenia na lot. Co ważne – wielu lekarzy wcale nie zaleca nie zapinania pasów podczas podróży, czy to w samolocie czy samochodzie. Zwróćcie się więc po informacje do swojego ginekologa i stosujcie się do jego rad. Poza tym wiadomo, że im dłużej trwa podróż, tym bardziej jest to męczące, zwłaszcza że siedząc w jednej pozycji przez dłuższy czas, łatwo dostać zakrzepów. Jeśli więc jedziemy samochodem, warto profilaktycznie co jakiś czas zrobić postój. A jeśli samolotem czy pociągiem, w miarę możliwości rozruszać się i porozciągać. Dobrze jest mieć przy sobie poduszkę pod plecy lub głowę.

 

Poza tym należy przestrzegać środków ostrożności, które stosuje się przy każdym wyjeździe – pić dużo wody, chronić się przed słońcem, zwracać uwagę na to, co się je. Z tego względu też lepiej unikać egzotycznych wojaży do miejsc, w których mamy do czynienia z inną florą bakteryjną. Pamiętajmy też, że w krajach UE mamy zawsze pewną opiekę medyczną (trzeba zabrać ze sobą Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego EKUZ, do wyrobienia w oddziale NFZ). Dobrze mieć też ze sobą kartę ciąży i aktualne wyniki badań, a po przybyciu na miejsce zorientować się, gdzie jest najbliższy szpital. Czasem przydatne mogą okazać się tabletki rozkurczowe typu NO-SPA. 

 

W trakcie wyjazdu nie musisz rezygnować z wakacyjnej zabawy. Np. pływanie w morzu czy basenie nie wpływa niekorzystnie na ciąże. Świetnym pomysłem są też spacery po lesie czy plaży.