Z tym hasłem próbujemy się leciutko przebić wśród znajomych i ich relacji z wakacji. Chyba jednak trochę za cicho to robimy bo jakże tu opowiadać o spokojnej wiosce na Mazurach tętniącej (?) nudą gdy inni mówią o Mauritiusie, Egipcie czy Hiszpanii. Tutaj spróbujemy pokazać przekrojową historię naszych podróży po Polsce.
W tych podróżach towarzyszą nam oczywiście dzieci i to pod ich kątem układamy plan. Nie będziemy kryć, tego że nasze podróże i wycieczki „zakręcone” są wokół tematyki kolejowej. Syn – wielki fan pociągów a zwłaszcza parowozów – co to para buch i koła w ruch... - to chyba fascynuje sporą część chłopców małych, większych i tych dużych. Córka też na wyjazdach stratna nie jest bo zawsze staramy się dopasować tematykę również do jej jak na razie zmiennych fascynacji. Chcemy pokazać że u nas też a może nawet właśnie u nas można miło spędzić wakacje, weekend lub jeden dzień na wycieczce.
W ciągu roku umilamy sobie czas jednodniowymi wycieczkami w obrębie do ok. 200 km od naszego domu i takie przedstawimy szczegółowo. Natomiast dłuższe wyjazdy wakacyjne opatrzymy krótkim opisem i trochę większym materiałem zdjęciowym żeby pokazać że miejsc do zobaczenia w Polsce jest dużo. Choć może się wydawać, że w tym opisie poszliśmy na ilość a nie na jakość to jednak zamiarem naszym jest pokazać, że miejsc wartych zobaczenia jest w Polsce bardzo dużo a to co tu przedstawimy to i tak tylko mała tego cząstka.
Punktem obowiązkowym latem każdego roku jest jednodniowa wycieczka do Skansenu taboru kolejowego w Chabówce. (http://www.parowozy.pl/) Zawsze zaczynamy od przejazdu pociągiem retro z parowozem i zabytkowymi wagonami na trasie Chabówka – Mszana Dolna – Chabówka (w tym roku trasa wydłużyła się do Kasiny Wielkiej)
Klimat takiej jazdy – niepowtarzalny, w drodze powrotnej obowiązkowo z lodami w dłoniach, zakupionymi na stacji końcowej. Jest stukot, para, wiatr we włosach ;) bo można wyjść w trakcie jazdy na podest między wagonami. To już nie przynudzam opowieścią – jak w pociągu miło jest tylko dołączam zdjęcia z tegoż
Uwaga – takie przejazdy odbywają się w weekendy a tu tegoroczne terminy: 27, 28. czerwca; 4, 5, 11, 12, 18, 19, 25, 26. lipca; 1, 2, 8, 9, 15, 16, 29, 30. sierpnia 2015 r.
Po powrocie do Chabówki resztę dnia możemy spędzić na zwiedzaniu skansenu - pociągów tu bezliku. Można dotknąć, wsiąść, poczuć się jak maszynista. Raz nawet udało nam się z panem maszynistą w takiej gorącej jeszcze kabinie porozmawiać i poprzyglądać się wszystkim szczegółom. Uczynić to również można w trakcie corocznej Parowozjady -czyli wielkiego święta lokomotyw – w tym roku 22/23 sierpnia.
Drugie kultowe dla nas miejsce to Leśny Park Niespodzianek w Ustroniu. Byliśmy tam i w upał w środku lata i w deszczowy dzień września i podczas ferii w lutym. Jeżeli ktoś kocha zwierzęta to miejsce idealne. Dzieci mogą podkarmić z rączki zakupionym przy wejściu jedzonkiem np. sarenkę czy muflona, które to przechadzają się alejkami nie wadząc nikomu. Śmiechu przy tym jest bez liku.
Za ogrodzeniem natomiast do podglądania m.in. żubry, dziki, żbiki. Wszystko to w pięknym leśnym otoczeniu. Najmłodszym spodoba się Aleja Bajkowa, teatrzyk „Ptasie wesele”, plac zabaw. Wszyscy będą podziwiać – pokaz lotów ptaków drapieżnych – Sokolarnia i Sowiarnia (dla mnie sowy są tam wręcz hipnotyczne) – robi wrażenie a na pamiątkę zdjęcie z sokołem
Kolejna jednodniówka to Góra Żar w Międzybrodziu Żywieckim. Można ją zdobyć na własnych nogach ale my oczywiście musimy zaspokoić nasz pociąg do pociągów :) i wjeżdżamy na nią koleją linowo-terenową.
Na miejscu na dzień dobry warto popodziwiać startujących paralotniarzy. Następnie obowiązkowo przejażdżka (dla dzieci na pewno kilka) na całorocznym torze saneczkowym – do 8 lat dziecko jedzie z rodzicem (z korzyścią dla zestresowanego rodzica ;) )
Zjeżdżalnia pontonowa.
Dla odważnych - Park Linowy Góra Żar:
Trollandia – 3 trasy o różnym stopniu trudności żeby dziecko mogło wejść na te trasy musi sięgnąć ręką na wysokość 1,7 m (czyli od ok. 8 lat)
Dla młodszych od 3 roku życia - Mini Park Linowy ZOOLANDIA wszystko zabezpieczone siatkami nasz syn niestety zablokował się gdzieś w połowie i siostra musiała mu przyjść z odsieczą ale taki akurat miał wtedy strachliwy czas bo dzieci naprawdę małe biegały tam bez problemu.Po przygodach można się posilić w restauracji. Po tych atrakcja my oczywiście na dół kolejką.
Inwałd Park
Wspaniała zabawa na cały dzień a jak się na dłużej zatrzymacie przy ogromnej makiecie z pociągami to i dnia może nie starczyć.
Nam udało się zwiedzić tam:
Park Miniatur „Świat Marzeń” i plac zabaw
Park Dinozaurów i Rozrywki Dinolandia. Warownia Inwałd.
Mini zoo.
Poniżej kilka z naszych wakacyjnych pobytów – Mazury, Kaszuby, Dolny Śląsk
Mazury
Wspomniana „tętniąca” nudą wioska na Mazurach – Giby, Białowierśnie nad Jeziorem Białym.
Nastawiliśmy się na agroturystykę ale nie do końca się udało bo agro okazało się tylko kilkoma kurami i królikami ale zrekompensowaliśmy to sobie licznymi wycieczkami po okolicach a i widok z tarasu na bocianie gniazdo koił te niedostatki.
Wycieczka Wigierską Kolejką Wąskotorową z Płociczna nad Wigrami.
Przejazd zabytkową kolejką wąskotorową po Puszczy Augustowskiej oraz Wigierskim Parku Narodowym.
Piękne widoki i po drodze kilka przystanków m.in. Binduga – można popodziwiać jezioro Wigry, Bartny Dół nad Wigrami - panorama na dwie największe w Polsce wyspy na jeziorach: Ordów i Ostrów...
Augustów i rejs po Kanale Augustowskim
Stańczyki i wiadukty nieczynnej linii kolejowej.
Wieża ciśnień w Gołdapi.
Wyjazd kolejką linowo-krzesełkową na Piękną Górę i pyszności w kawiarni obrotowej (jemy i oglądamy panoramę okolic)
Trójstyk granic „Wisztyniec”. Granice - Polski, Litwy i Rosji (Obwód Kaliningradzki).
Smolniki i punkt widokowy gdzie kręcono niektóre sceny do „Pana Tadeusza”. Szczerze to najchętniej byśmy tam sklecili małą chatkę i zamieszkali na stałe.
Mazury to dla nas przede wszystkim bociany, sielskie widoki, jeziora i spokój.
Kaszuby
Stacjonowaliśmy w miejscowości Wiele nad Jeziorem Wielewskim.
Na miejscu wypoczynek nad jeziorem, spacery po Kalwarii Wielewskiej.
W okolicy
Skansen Parowozownia w Kościerzynie :))
Kukurydziany labirynt i inne zabawy w Bliznach (dobrze że tata była z nami w labiryncie bo kto wie ile potrwałoby błądzenie ;) )
Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie.
Jezioro Wdzydze i urocze łabędzie.
Wdzydze Kiszewskie.
Akurat trafiliśmy na turniej rycerski.
Skansen w Szymbarku.
M.in. dom stojący na głowie, aleja bajek.
Troszkę dalej od naszego zakwaterowania:
Gdańsk – zauroczył nas i szkoda że tylko jeden dzień tam spędziliśmy
Malbork.
Zamek – warto z przewodnikiem – trafiliśmy na panią, która bardzo ciekawie poprowadziła zwiedzanie.
Dolny Śląsk.
Do zwiedzenia miejsc jest wiele i niedługo znowu się tam wybieramy. Na razie polecamy:
Ściegny koło Karpacza i miasteczko Western City
Park miniatur.
Zamek Książ
Lubelszczyzna
Na Lubelszczyźnie warte odwiedzenia:
Kazimierz Dolny
Janów Lubelski
Nałęczów