Jeśli ktoś ma ochotę wybrać się na dwa dni do Zgorzelca i sąsiedniego Görlitz – to jest to idealny plan, ponieważ jest to fantastyczne miejsce dla dzieci.
Do Zgorzelca prowadzi droga A4 z Krakowa/Katowic/Wrocławia. Ponieważ do Görlitz można dostać się pieszo na dwa sposoby ze Zgorzelca, proponuję nocleg po polskiej stronie, będzie tańszy niż po stronie niemieckiej. Do wyboru mamy przygraniczne pensjonaty oraz hoteliki. W bliskiej odległości od granicy funkcjonuje też Dom Turysty, który oferuje tanie noclegi.
Dokładnie koło Domu Turysty napotkamy na pierwszy obiekt który w Zgorzelcu trzeba zobaczyć.Jest to Miejski Dom Kultury w parku im Andrzeja Błachańca. Jest to ogromny i przepiękny budynek wybudowany w 1902 r – jego wielkość, kopuła i płaskorzeźby mogą zachwycić nie tylko dziecko. Wchodząc do środka Domu Kultury zobaczymy przepiękne witraże, kopułę od wewnątrz, przepiękne ogromne schody prowadzące do wielu pięknych sal. Można tu posiedzieć w kinie, pouczyć się tańca czy tworzyć na zajęciach plastycznych. Oferta dla dzieci i młodzieży jest imponująca.
Po wyjściu z Domu Kultury kierujemy się w stronę przedmieścia nyskiego w Zgorzelcu i udajemy się w stronę Altstadtbrücke – mostu Staromiejskiego, przez który możemy spokojnie przejść do sąsiedniego miasteczka. Na przedmieściu nyskim zatrzymujemy się obejrzeć dom Jakuba Bohme, wielkiego filozofa i mistyka. Kto chętny dowiedzieć się więcej na jego temat może wejść do sąsiadującego tu Muzeum Łużyckiego i do Punktu Informacji Turystycznej. Ponieważ nie mieliśmy tak dużo czasu, nie poświęciliśmy go na ten punkt za wiele. Na przedmieściu nyskim mijamy wiele restauracji które zachęcają do tego, by się w nich posilić.
Nam jeszcze głód nie przeszkadza więc kierujemy się mostem do Görlitz. Most i widok na miasteczko jest wspaniały. Z niemieckiej strony spogląda na nas wielki kościół Piotra i Pawła z bardzo charakterystycznymi wieżami. Odkrywamy wspaniały punkt z domowymi lodami, dokładnie na wprost mostu który wprowadza nas na uliczki Görlitz. Okienko z lodami nazywa się Eis Stern. Porcje lodów są ogromne, cena za smak to 1,20 euro. Pani mówi po polsku i doradza co wybrać. Ja zakochałam się w słonym karmelu, marchewce i ananasie z bazylią! Dzieci zasmakowały lodów smerfowych i włoskich waniliowo-śliwkowych. Niebo w gębie.
Po wybraniu i zjedzeniu lodów kierujemy się uliczką pod górkę, która wyprowadza nas wprost na przepiękny rynek z jeszcze piękniejszą fontanną Neptuna. Na wieży ratuszowej widnieją piękne zegary i twarz męska, której oczy świecą się co minutę na czerwono,widok wieczorem jest imponujący. Na wieżę można wejść o określonych godzinach. Ponieważ nasze zwiedzanie odbywa się z trzyletnim chłopcem i siedmioletnią dziewczynką nie męczymy ich mijanymi muzeami i Domem Biblijnym ale proszę mi wierzyć, jak podrosną na pewno tam zajrzymy. Na obszarze zaledwie kilkuset metrów można odkryć skarby z ponad 500-letniej historii europejskiej architektury.W Görlitz znajdują się budynki z okresu późnego gotyku, renesansu, baroku jak i secesji. Bardzo ciekawą i jak to określiły dzieci magiczną budowlą jest łuk szeptów na Untermarkt 22. Jedna osoba szeptem mówi do rynny wyrytej w bramie, a druga przystawiając ucho do rynny z drugiej strony słyszy jej szept. Fantastyczne przeżycie o czym świadczy kolejka ludzi czekających na swoją kolej szeptów. 🙂
Ponieważ zgłodnieliśmy szukamy miłego miejsca na posiłek. Wybór pada na uroczą włoską restauracje przy fontannie Neptuna na rynku – Casanova Pizza Pasta Manufaktura. Polska miła obsługa kieruje nas do stolika i zbiera nasze zamówienia. Smak potraw obłędny. W Niemczech zjadamy dania lepsze niż we Włoszech, nie żartuję! Pizza pyszna, ciasto idealnie cienkie, odpowiednio wypieczone. Makarony przepięknie podane, tak smaczne, że do tej pory na myśl o włoskiej kuchni wraca do mnie smak makaronu z mozzarellą i nasionami pinii. Naszej uwadze nie umknęła nagroda dla restauracji ta otrzymała w jakimś niemieckim programie telewizyjnym. WOW. Jeśli chodzi o ceny, pytajcie o małe pizze dla dzieci, w menu nie są wymienione ale są dostępne i wcale nie są takie małe. Będą kosztować około 5-6 e, duże ok 10. Makarony podobnie, ceny już od 10 do około 15 e za np makaron z owocami morza. Lemoniady domowe pyszne, polecam!
Ponieważ po posiłku nabraliśmy sił ruszamy dalej w stronę Marienplatz i słynnego z filmu Grand Budapest Hotel Domu Towarowego. Görliwood – bo tak czasem nazywane jest miasto – było miejscem kręcenia kilkudziesięciu filmów. Widząc piękno tego miasta wcale mnie to nie dziwi. Quentin Tarantino kręcił tu sceny do Bękartów wojny, Wes Anderson Grand Budapest Hotel, a filmowy Berlin w Lektorze to w rzeczywistości również Görlitz. Mijamy też bardzo ciekawe muzeum przyrodnicze Senckenberg Museum, niestety tym razem nie damy rady zobaczyć wszystkiego. 🙁 Dochodzimy do Postplatz, na którym stoi przepiękna fontanna Muschelminna. Jest to Posąg kobiety mającej nad głową muszle z której leje się woda.
Po zrobieniu wielu zdjęć kierujemy się z dziećmi na plac zabaw, jest ich tu kilka, a każdy fantastyczny.Wybieramy ten przy moście staromiejskim nad Nysą. Wspaniała zabawa trwa do wieczora, a jutro czeka nas dzień w Tierpark Görlitz. Zoo jest wspaniałe i zaskakujące. Bilet wstępu dla osoby dorosłej to 6,90 e a dla dzieci 3,90 e. W zoo napotkamy i nasze swojskie zwierzęta takie jak krowy, kozy, świnie, kury kaczki i inne ptactwo. Świnki morskie, pisklęta. W zagrodzie dla najmłodszych można głaskać kozy, alpaki i owieczki. Ze zwierząt które mogą być dzieciom mniej znane można podziwiać pandę czerwoną, gazele, wielbłądy, makaki, jelenie i wiele innych.
Dostępna jest też papugarnia 😉 Wspaniałym przeżycie jest spojrzenie oko w oko z jeżozwierzem! Można pobiegać wśród chodzących wolno świnek wietnamskich, przy okazji można podrapać specjalnymi szczotkami starsze świnki. Możemy też przekonać się jak daleko skacze kangur i inne zwierzęta. Puścić orła po linie którą wcześniej samodzielnie naciągamy. Można z lekkim strachem zajrzeć do chaty w której żyją sępy.. nie wyglądają zbyt uroczo, tym bardziej nie pachną miło. Wolimy popatrzeć na kozice górskie i świstaki 🙂
Gdy już obejrzymy większość zwierząt – jesteśmy coraz bliżej fantastycznych placów zabaw w zoo. Coś niesamowitego, dzieci w raju a place zabaw tuż obok gastronomii uroczo nazwanej Korytkowem! 🙂 Zamawiamy jedzonko i czekamy na nie przy stolikach koło placu zabaw. Tablice z menu są w dwóch językach polskim i niemieckim, a przemiła pani w okienku okazuje się być polką. Przepyszne zupy krem, świetne placuszki serowo-ziemniaczane polane musem jabłkowym, a także rożki ziemniaczane dodają nam sił na dalszą zabawę.
W zoo spędzamy przemiłą niedzielę i aż nie chce wracać się do domu. Co bardzo istotne w ZOO każdy opis zwierząt, ścieżki naukowe są w języku polskim. Podaje też konkretne informacje na temat godzin otwarcia ZOO: codziennie marzec – październik od 09:00 do 18:00 || listopad od 09:00 do 17:00 || grudzień – styczeń od 09:00 do 16:00 luty od 09:00 do 17:00. Gastronomia działa od marca do października: otwarte codziennie od godz. 11:00 do 17:30. „Przy dobrej pogodzie Korytkowo otwarte jest codziennie. Menu zostało opracowane z uwzględnieniem naszego środowiska – produkty są regionalne, pochodzą z ekologicznych, zrównoważonych upraw oraz hodowli, zgodnie z naszą filozofią zrównoważonego rozwoju. Myślą przewodnią podczas organizacji Korytkowa były przede wszystkim „woda” i „ziemniaki“ – jako cenne, tradycyjne, i podstawowe produkty godne uwagi w Górnych Łużycach”.
Zgłoszenie nadesłała: Małgorzata Krukowska