Tegoroczny weekend majowy spędziliśmy w Świeradowie-Zdroju. Aura była łagodnie nieżyczliwa, przede wszystkim za sprawą chmur, które co i rusz straszyły deszczem. Można by się oburzać „Do diabła z taką pogodą!”, ale zamiast tego postanowiliśmy wziąć byka (diabła?) za rogi i sprawdzić jakie atrakcje oferuje Czarci Młyn.
Czarci Młyn to oryginalny młyn wodny, który powstał ok. roku 1890. Położony jest w Czerniawie-Zdroju (obecnie dzielnica Świeradowa-Zdroju).
Z centrum Świeradowa podróż samochodem zajęła nam niecałe 15 minut. Zaparkowanie auta nie stanowiło problemu, gdyż przed budynkiem przygotowanych jest parę miejsc parkingowych. Dla niezmotoryzowanych dobrą alternatywą jest bezpłatna (!) komunikacja miejska, a przystanek autobusowy zlokalizowany jest dosłownie przy bramie wjazdowej do młyna.
Na miejscu byliśmy ok. godziny 9-tej. Samo zwiedzanie obiektu możliwe jest od 10–tej do 16–stej (o pełnych godzinach), ale polecam sprawdzać to na bieżąco. Pozostały do 10–tej czas spędziliśmy zatem na spacerze wokół obiektu i podziwianiu niezwykle malowniczej okolicy. Dzieci, jak to dzieci, z uśmiechami badały, czy mają coś z czarciego charakteru. Rodzice z anielską cierpliwością uwieczniali na zdjęciach te starania.
O 10–tej zaczęła się zasadnicza część atrakcji, czyli zwiedzanie młyna z przewodnikiem. W roli tego ostatniego wystąpiła Pani Ania, osoba uśmiechnięta, konkretna, opowiadająca ze swadą i życzliwa dla dzieci – jednym słowem, właściwy człowiek na właściwym miejscu.
W trakcie oprowadzania mieliśmy okazję zobaczyć m.in. oryginalne maszyny młyńskie, czy robiącą szczególne wrażenie replikę koła młyńskiego. Dzieciom buzie się pootwierały, gdy Pani Młynarka pokazowo podała wodę na koło i machina o średnicy paru metrów dostojnie ruszyła. Dodatkowo wysłuchaliśmy historii o tym jak produkowana była mąka i poznaliśmy legendę, dzięki której miejsce otrzymało nazwę taką, jaką otrzymało.
Kolejną atrakcją stanowił zabytkowy piec chlebowy. Natomiast miłym zaskoczeniem kończącym wizytę w Czarcim Młynie był poczęstunek w postaci chlebka własnego wypieku ze smalcem i ogórkiem. Zwiedzanie odbyło się w małej, kameralnej grupie, co jeszcze bardziej pozwoliło poczuć serdeczną atmosferę tego miejsca.
Nad młynem, spacerem w górę znajduje się kolejny obiekt, który warto zobaczyć – Centrum Edukacji Ekologicznej „Izerska Łąka”. Ośrodek ma na celu propagowanie wiedzy na temat lokalnej fauny i flory, w tym życia pszczół. Uzupełnieniem są informacje dotyczące naszego układu planetarnego i gwiazd.
Istotą wizyty w tym miejscu jest pokaz filmu edukacyjnego, która odbywa się w sporej wielkości sali. W poczekalni dzieci nie musiały się nudzić. Do dyspozycji były wykonane przez zaprzyjaźnionego kowala-artystę modele owadów i innych zwierząt. Natomiast sama sala kinowa też oferuje inne atrakcje – poza seansem rzecz jasna. W naszym przypadku, dla młodszej części publiczności, sama projekcja nie była tak fascynująca jak możliwość buszowania pomiędzy figurkami ptaków, czy chwilowa, bądź co bądź, szansa na wcielenie się w rolę pszczelarza. Natomiast część starszej publiczności, w osobie autora tej relacji, z przyjemnością rozlokowała się na jednej z wygodnych, styropianowych puf dostępnych przed pierwszym rzędem foteli.
Również tu grupa zwiedzających nie była duża, a atmosfera naprawdę swobodna. Wokół budynku jest dużo przestrzeni o charakterze spacerowym i miejsce z całą pewnością ma jeszcze swój potencjał rozwojowy. W obydwu obiektach spędziliśmy łącznie ok. 3 godzin, po czym usatysfakcjonowani udaną wyprawą wsiedliśmy z powrotem do samochodu. Z informacji praktycznych należy jeszcze nadmienić, że wstęp do obydwu miejsc jest całkowicie darmowy.
Dlaczego warto odwiedzić Czarci Młyn i sąsiadujące centrum? To kawałek ciekawej historii przeplatanej tradycją, zaserwowany w sposób interesujący zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. To zaproszenie do świata niby nie tak odległego, ale zupełnie innego. Dodatkowo można tu zaczerpnąć świeżego powietrza i zaczerpnąć w sposób nienachalny trochę wiedzy z zakresu ekologii, albo.. po prostu się wybiegać. Wyprawa była udana i nawet maluchy w wieku od 3 lat znajdą tu coś dla siebie. A w ciągu naszego pobytu, może za sprawą czarcich mocy, nawet niebo się nieśmiało rozchmurzyło.
Polecamy. Przyjedźcie tu. A na koniec dowiedzcie się koniecznie co trzeba zrobić na pożegnanie tego miejsca, żeby ustrzec się złych intencji czarta.
Zgłoszenie nadesłał: Adam Pyzio