Wilno to miasto, które naszym zdaniem odwiedzić powinien każdy Polak. Polskość jest tutaj bardzo silnie zarysowana, ponieważ ze stolicą Litwy łączy nas wspólna historia. Wydawać by się mogło, że poznawanie tego miasta należy zostawić dla dorosłych i młodzieży. Młodsze i starsze dzieci nie odnajdą tutaj nic godnego uwagi. O tym jakie atrakcje ma do zaoferowania Wilno młodszym podróżnikom przekonaliśmy się podczas majowej wycieczki.
Kościoły, kapliczki, cerkwie, malownicze kamienice czy brukowane ulice po których przechadzał się nas wieszcz narodowy – to wszystko zostało „przemycone” i również dostarczało miłych doznać całej rodzinie, nie tylko dorosłym. Niemniej jednak punktami zwrotnymi całej ekspedycji było kilka najważniejszych miejsc, które przesądziły o tym, że wyprawa do stolicy Litwy była wyprawa ewidentnie dziecięcą… Spacerując malowniczymi uliczkami: ulicą Literacką, gdzie mieszkał Adam Mickiewicz czy Bernardyńską z urokliwymi imbryczkami wtopionymi w ścianę kamienicy, szukamy na mapie pięknych Ogrodów Bernardyńskich.
To zielone serce Starego Miasta. Miejsce stworzone do zabawy w berka czy jazdy na hulajnodze. Schludnie utrzymane alejki ciągną się nad piękną rzeką Wilenką. W środku parku znajdują się dwa piękne place zabaw, jeden dla maluchów, drugi dla nieco starszych dzieci. Niewielki plac zabaw znajduje się również na starym mieście nieopodal Ambasady Polskiej. To również ważne miejsce odpoczynku dla dzieci po dłuższym spacerze ulicami Starego Miasta.
Miejscem, które odwiedzić powinno każde dziecko (ale dorosły również!) jest Muzeum Zabawek mieszczące się niedaleko Placu Katedralnego. Muzeum czynne jest w piątek od godziny 14 do 20, w sobotę od 11 do 16. Dokładne godziny otwarcia warto jednak sprawdzać na stronie internetowej, ponieważ mogą one ulegać zmianie. Wstęp do muzeum wynosi 4 euro od osoby dorosłej, 3 euro od dziecka powyżej 2 lat, maluchy do 2 lat wchodzą za darmo. Muzeum jest może niewielkie, ale spędziliśmy w tym miejscu ponad 3 godziny! Cała przestrzeń podzielona jest na trzy strefy: archeologiczna, etnograficzna i współczesna. To co wyróżnia muzeum spośród innych które do tej pory zwiedziliśmy, to możliwość zabawy udostępnionymi zabawkami. Niektóre „okazy” umieszczone są co prawda w gablotach, ale większość zabawek można wziąć do ręki, pobawić się zgodnie z przeznaczeniem lub zgodnie z inwencją twórczą dziecka.
Przekrój zabawek jest naprawdę różnorodny, od najprostszych średniowiecznych patyków, krążków, sznurków czy kulek przez plastikowe i metalowe samochody, gumowe lalki po automaty zręcznościowe z poprzedniej epoki. Nasi najmłodsi uczestnicy wycieczki długo nie chcieli opuścić tego miejsca. Dopiero po wielu namowach i tak naprawdę kiedy poczuli się ogromnie zmęczeni udało się nam wyjść z Muzeum.
Nieopodal Muzeum Zabawek jest inna ciekawa atrakcja dla dzieci – Wieża Giedymina. Na basztę prowadzi szlak, ale my ze względna na malucha w wózku zdecydowaliśmy się na wjazd wyciągiem – coś pomiędzy windą a górską kolejką gondolową. Wjazd w obie strony kosztuje 2 euro od osobę. Wejście na basztę jest płatne 5 euro od osoby dorosłej a 2,5 euro za dziecko. Ze szczytu rozpościera się przepiękny widok na wileńską starówkę. Na jednym z pięter wieży można również obejrzeć panoramiczny, bardzo ciekawie zrobiony, film dotyczący historii wieży.
Najpiękniejsze jednak widok i jednocześnie wspaniałą atrakcją dla dzieci jest Wieża Telewizyjna. Symbol narodowościowy Litwy. Na pierwszym piętrze wieży znajduje się wystawa poświęcona tragicznym wydarzeniom z początków dziejów niepodległej Litwy. Przeznaczona raczej dla dzieci ze starszych klas, chociaż nasz 9 latek również bardzo chłonął tego typu informacje. Na wysokości 165 metrów wieży umieszczona jest fantastyczna obrotowa platforma widokowa oraz restauracja. Wstęp na wieżę kosztuje 7-9 euro dla osoby dorosłej, 4 euro dla dziecka od lat 5. Aby podziwiać wspaniałe widoki nie jest wymagane skorzystanie z menu restauracji. Dla odwiedzających wyłącznie wieżę przewidziane są oddzielne miejsca, niemniej jednak my skusiliśmy się na kubek przepysznej herbaty. Zachód słońca podziwiany nad rozległym Wilnem robi oszałamiające wrażenie. Wilno to miasto historii. Na pewno wrócimy tu kiedy dzieci dorosną i będą jeszcze bardziej rozumieć istotę wielu miejsc i wydarzeń. Jednak wspomnienia z tych litewskich dni na długo pozostaną nam w pamięci i będą bramą do kolejnych odkryć miasta.
Sztandarowe porady:
- Planując pobyt w Wilnie warto wybrać nocleg niedaleko Starego Miasta. Ułatwi to bardzo zwiedzenia głównych atrakcji, ponieważ za wyjątkiem Wieży Telewizyjnej zlokalizowane są one niedaleko siebie.
- W restauracjach czy atrakcjach turystycznych bez problemu porozumiemy się w języku angielskim. Jednak często kiedy obsługa zorientowała się, że jesteśmy Polakami, przechodziła na język polski.
- Kuchnia litewska obfituje w dania mączne i ziemniaczane. Dzieci, które gustują w tego typu potrawach bez problemu znajdą tutaj coś dla siebie.
- Obecnie do Wilna nie latają już samoloty tanich linii. Jednak podróż samochodem w naszym przypadku z centrum Polski zajmuje z postojem ok. 6 godzin i nie jest zbyt męcząca.
Zgłoszenie nadesłała: Małgorzata Zawada-Janusz