Gdyby to była bajka, pewnie by się rozpoczynała tak: „ Za górami za lasami za siedmioma rzekami…”, ale tak się składa że ta magiczna kraina jest dużo bliżej i jest to Roztocze. Miejscowość Zwierzyniec to dobry punkt do poznawania tego regionu. Roztocze można poznać na wiele sposobów, ja zaproponuje dwa sposoby. Skład rodzinny. Tata, mama, dwie córki (2,5 i 9 lat)
Kajak
Ze znalezieniem firmy, nie ma żadnego problemu, co rusz reklama, wizytówka, czy rzesza osób które proponują ten sposób spędzenia dnia. Różnorodność w wyborze długości tras, stwarza szerokie pole dla każdego chętnego. Ja z 9 letnią córką wybraliśmy wariant 2 etapowy. Nocowaliśmy w Zwierzyńcu więc rozpoczęliśmy swoją przygodę przy zalewie Rudka. Tam firma ubrała nas w kapoki i busem zawieziono nas do początku 1 etapu (Obrocz). Tam dostaliśmy wiosła i kajak i rozpoczęliśmy rejs po rzece Wieprz.
Rzeka płytka, wolna, a zarazem bardzo kręta, malownicza i z mnóstwem pułapek pod postacią mielizn czy ściętych pni. Powoduje to, że zwykła wycieczka przeradza się w niesamowitą przygodę. Osobiście bym samej córki nie puścił na kajak rzeką. Doświadczona silna ręka mamy czy taty i spokój, gdy się osiądzie na mieliźnie jest potrzebny. Jedna osoba dorosła z wiosłem sobie spokojnie da radę, więc dziecko może „pomagać” nie musi pracować „na sukces”.
Możliwość wyboru kajaku, 1,2 i 3 osobowego pozwala dostosować wyprawę prawie dla każdej rodziny. Na pierwszym etapie spływu są dwa bary gdzie można się zatrzymać, coś zjeść, odpocząć. Więc jeśli ktoś planuje, to warto mieć jakieś „drobne” ze sobą. Jest kilka miejsc na trasie, gdzie trzeba, być uważnym. Przewalone drzewo przez rzekę i niski most gdy się wpływa do zalewu Rudka. W obu przypadkach, trzeba pilnować głowy, swojej i pociechy, choć rzeka wolna, to jednak płynie. Drugi etap zaczyna się po przeniesieniu kajaku z zalewu do rzeki, ale tu pomaga człowiek z firmy, a dziecko jedynie służy za asystę. Tym razem mniej dziko, bo płyniemy przez miasto. Nadal kręto, mielizny, ale na głowę już nie musimy zwracać uwagi. Koniec każdego etapu jest oznaczony o czym obsługa informuje na początku spływu. Jedyna rzecz którą trzeba mieć to telefon. Po dopłynięciu na miejsce wybranego końca etapu, dzwoni się po panów którzy przyjeżdżają po kajaki i oczywiście nasze uśmiechnięte osoby. To kolejny plus wycieczki. Czas. My decydujemy jak szybko chcemy płynąc, czy zależy nam na czasie, czy spokojnym przepłynięciu danego odcinka. Płacimy za etapy, nie za godzinę.
Rower
Trasa idealna z dzieckiem, to 15 km trasa ze Zwierzyńca żółtym szlakiem do Górecka Kościelnego, przez Floriankę i Górecko Stare. Jeśli się nie ma swego roweru, to w Zwierzyńcu jest kilka wypożyczalni, które są zbliżone cenowo. Trasa biegnie przez Roztoczański Park Narodowy, co wymusza opłaty za wstęp na trasę do Florianki (tego lata 2017, trasa była darmowa, ale nie wiem co było powodem). Gdy miniemy centrum Zwierzyńca i stawy Echo, wjeżdżamy w leśny dukt.
Szeroki i bezpieczny. Większość trasy do Górecka Starego pokonujemy właśnie w takim spokojnym szlakiem. Podłoże kamieniste, dobrze ubite. Zanim dotrzemy do Górecka, czekają po drodze takie atrakcje jak Izba Leśna, ścieżka dendrologiczna, dąb Florian, hodowla owcy Uhruskiej i konia Polskiego. W Górecko Starym po drodze są dwa sklepy spożywcze, gdzie można uzupełnić płyny, a trasa już biegnie lokalną drogą asfaltową.
Po przekroczeniu skrzyżowania udajemy się prosto w kierunku Górecka Kościelnego zielonym szlakiem. Tam przejeżdżamy obok atrakcji przyrodniczej jakim jest ścieżka dydaktyczna „Szumy”, ale tu bym radził iść bez rowerów, lub pozostawienie tej atrakcji na inny dzień, innym środkiem lokomocji.
W Górecku Kościelnym mamy piękny drewniany Kościół, bardzo ciekawą drogę krzyżową i kapliczkę na rzece. Nieopodal jest karczma, gdzie można cos zjeść. Powrót proponuję z dzieckiem tą samą trasą. Jest alternatywna trasa przez Szozdy i Sochy (czerwony szlak), ale prowadzi ona cały czas po lokalnej drodze a i wzniesienia na tym odcinku są miejscami dość znaczne (ok 8% nachylenie).
Bardzo ciekawa trasa, nie za trudna i wiele atrakcji dla dzieci. Nam zajęła ona ok 7 godzin, bez pośpiechu, z wieloma przystankami, obiadem, taka całodniowa wyprawa. Tym razem z żoną, z córkami.
Polecam Roztocze. Dzieci mają co robić a i my dorośli mamy pole do popisu, aby pokazać dziecku coś więcej niż tylko plaże. Pozdrawiamy.