Polana Rusinowa to jedno z pierwszych miejsc, które poznaliśmy w Tatrach, gdy sami zaczynaliśmy naszą przygodę z górami. Miejsce tak wyjątkowe, że pokochaliśmy je bardzo i zajmuje czołowe miejsce w rankingu miejsc, gdzie czujemy się jak w domu.
Wielu osobom pokazywaliśmy to urocze miejsce, gdy wędrowali z nami. Tutaj też na sesji towarzyszył nam nasz fotograf ślubny (nie miał lekko;))
Najprostszym i najktrótszym sposobem dotarcia na Polanę jest skorzystanie z parkingu i wyruszenie z Wierch Porońca (można też dojechać busem jadącym do Morskiego Oka i wysiąść po drodze). Czas dotarcia zielonym szlakiem wg mapy to 40 min, małe przewyższenie, praktycznie po płaskim. Czas ten trzeba kalkulować odpowiednio, z dziećmi chodzącymi podwójnie, a w zimie nawet dłużej. Z nosidłem czas dotarcia zależy od tempa dorosłych i ilości postojów. Szlak ten jest idealny na pierwsze samodzielne wędrówki ze względu na jego niewielkie wymagania. W dużej mierze prowadzi lasem, z przecinkami, które odsłaniają powoli pierwsze widoki.
Na Polanę można także dotrzeć z dolnej części, szlakiem niebieskim z parkingu w Palenicy Białczańskiej (również 45 min wg mapy). Wybierając ten szlak, musimy pokonać bardziej strome podejście, żeby znaleźć się u celu.
Na Polanie Rusinowej możemy podziwiać najpiękniejszą panoramę w całych Tatrach. Co więcej , jest ona łatwo osiągalna w każdym wieku od malucha po staruszka, wliczając kobiety w ciąży (przetestowaliśmy;)
Na Rusinowej znajdziecie wspaniałe miejsca do odpoczynku, przy stoliku lub po prostu wylegując się na trawie. W sezonie na polanie jest wypas owiec i czynna jest też bacówka, gdzie można kupić świeże oscypki. 10 min drogi z Polany można odwiedzić Sanktuarium Matki Boskiej Jaworzyńskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach. W niedziele odprawiane są Msze Święte. W zimie jest to też dobre miejsce, żeby troszkę się ogrzać. Po mszach otwierana jest jadalnia i można napić się ciepłej herbaty, z czego chętnie korzystają turyści i osoby przybyłe na nabożeństwo.
Komu mało spaceru, polecamy wyjście na Gęsią Szyję. Wystarczy kontynuować wędrówkę szlakiem przez Polanę na widoczne z daleka schody i dalej aż na szczyt. Po około pół godziny wspinaczki znajdziemy się na skalistym szczycie, gdzie można podziwiać szeroką panoramę słowackich Tatr. Szczyt jest kamienisty i dość mało miejsca na posiedzenie, należy pilnować małych dzieci, żeby nie oddalały się od rodziców.
Polana Rusinowa to cel idealny również zimą. Krótki czas dotarcia powoduje, że dobrze zabrać dzieci na spacer nawet przy mroźnej aurze. Trasa z Wierch Porońca jest bardzo wygodna, żeby wziąć ze sobą sanki. Dzieciaki mają wtedy urozmaicenie od nosidła albo środek transportu, gdyby były zmęczone samodzielną wędrówką.
Dla nas Rusinowa Polana nie ma sobie równych w Tatrach i polecamy wszystkim gorąco to przepiękne miejsce – zakochajcie się w nim tak jak my!
Pozdrawiam serdecznie
Anna Ciężadło - autorka bloga: Nie usiedzę w miejscu