Wiele osób pukało się w głowę, że chcemy z niemowlakiem jechać w Tatry, zamiast np. nad morze. A my nie wyobrażamy sobie życia bez gór.
Podstawą naszego wyposażenia było wygodne nosidełko ergonomiczne, w którym Ignaś, w fizjologicznej pozycji „żabki”, smacznie spał przytulony do Taty lub ciekawie przyglądał się światu. W dużym plecaku nosiliśmy natomiast to wszystko, co może się przydać podczas wędrówki: krem przeciwsłoneczny, kocyk, na którym maluch może poleżeć podczas postoju, zapas pampersów, mokrych chustek, pieluchy tetrowe (mają tysiąc zastosowań), ubranka na przebranie, ciepłe ubranie na wypadek załamania pogody, picie i jedzonko, drobne, ulubione przekąski malucha.
Gorąco polecamy całą relację - w niej opinie, porady, ceny,plan podróży i mnóstwo ciekawych zdjęć.
Przeczytaj całą relację z wakacji "Tatry i spółka" z niemowlakiem - kliknij poniżej (2 MB)