Wakacje to dla nas czas, gdy duża dłoń malutką ściska szczelnie, a droga przed nami i za nami…chwile bez konkurencji. Nieplanowanym bohaterem naszej wakacyjnej, podróżnej wyprawy została w tym roku Rabka Zdrój.
Mówią i piszą, że jest to miasto dzieci świata - i musi coś w tym być, bo Rabka oczarowuje! Potwierdzamy, że wizja miasteczka przyjaznego dzieciom jest spójna nie tylko w Rabczańskim Zdroju, ale i w większości obiektów – w kawiarniach, parkach, nawet na ulicy.
Oj, tak - wakacyjny klimat czuje się tu na każdym zakręcie. Nikt nas nigdzie nie popędzał, wszędzie są udogodnienia dla dzieci, a mieszkańcy są bardzo przyjaźnie nastawieni na maluchy. Po prostu świetna atmosfera, bez fochów i nieuprzejmości. Na tzw. szkolnym marginesie, wakacje można tu połączyć z podreperowaniem zdrowia naszych pociech (i nas samych).
Ba! Uzdrowiskowe leczenie dzieci obejmuje tu m.in.: schorzenia układu oddechowego (astma oskrzelowa, katary sienne, pyłkowice, przewlekłe zapalenia górnych i dolnych dróg oddechowych); schorzenia przemiany materii (cukrzyca typu I, otyłość); schorzenia kardiologiczne (zaburzenia rytmu serca, wady nabyte serca, choroby naczyń, stany po operacjach wrodzonych wad serca); schorzenia narządu ruchu (wady wrodzone i nabyte: kręgosłupa, klatki piersiowej, kończyn dolnych).
Dla nas, zjawiskowy Park Zdrojowy zaczynał się od spaceru naokoło tężni solankowej, serio-serio robiącego wrażenie inhalatorium na wolnym powietrzu. Mądrząc się: korzystanie z tężni polega na spacerowaniu wokół kolumny i wdychaniu solankowego aerozolu.:) Kogo by nie zapytać na pobliskich ławeczkach, słyszeliśmy że przenikające przez błony śluzowe dróg oddechowych i skórę mikroelementy korzystnie wpływają na układ odpornościowy, więc dreptaliśmy sobie tam dookoła, a córcia miała frajdę większą od nas (mieliśmy zabawę w kółko graniaste z prawdziwego zdarzenia).
Nudzić tu się raczej nie da, bo w samym Parku jest mnóstwo atrakcji dla dzieci: przemyślane place zabaw, z bezpieczną nawierzchnią, kolorowymi pociągami, huśtawkami, karuzelami, piaskownicami. Są też oczywiście płatne gadżety jak kolorowe figurki z balonów, koniki, zabawy „magicznym piaskiem”. A do tego jest klimat, bo ten park w porze wakacyjnej jest cudny. Kwiaty, fontanny, wysokie drzewa dające cień, idealne miejsce do spacerów.
Kawałek dalej jest Park Linowy (i ktoś wpadł tu na świetny pomysł z podzieleniem parku na strefę dla starszych i mniejszych dzieci):) i Amfiteatr, w którym codziennie między 12 a 13 odbywały się animacje dla dzieci – tańce, konkursy i gimnastyka. W pochmurny dzień też jest tu co robić: Kino Śnieżka – nowiutki, imponujący obiekt i przede wszystkim dobry repertuar!
Teatr Lalek Rabcio – my wybraliśmy się na przedstawienie o małym misiu i zachwytom nie było końca. Skansen starych pociągów - cieszy oko, a buchająca para z retro maszyn toczących się do tyłu zdumiewa. Warto zobaczyć. Muzeum Górali i Zbójników – serca nam zabiły mocniej w tym interaktywnym muzeum, gdyż ekspozycje dotyczące górali zamieszkujących okoliczne góry i zbójników dają niezłe pole do popisu naszej wyobraźni...
Swym nietuzinkowym klimatem ujęło nas również pewne miejsce: Księgarnia i kawiarnia Między Słowami – jest rewelacyjna, z mnóstwem pięknych książek, pysznymi lodami, a nawet piwem (oczywiście dla tych starszych - starszych) o smaku grapefruita i dużym ogrodem, a w nim witają nas hamaki, ściana, która można zarysować, stare maszyny do szycia i plac zabaw. Idealne miejsce "spoczynku" rodzica. Taras jest pod dachem, więc można odpocząć nawet w deszczowy dzień.
Oczywiście nie mogę odmówić sobie przyjemności zachwalenia Karczmy Siwy Dym – regionalnego, pysznego, tradycyjnego jedzonka. Na zewnątrz plac zabaw dla dzieci, w środku kącik zabaw z rysunkami i konikiem na biegunach. I trzeba wiedzieć, że placek po zbójnicku jest tak wielki, że nie udało mi się go zjeść, mimo wielkiego głodu. A .. pierogi… pierogi z mięsem, są tak boskie, że przywieźliśmy zapas i dumamy jak je sprowadzić na Święta – słowo daję, tak pyszne. No i zupy. Rosół, pomidorowa, barszcz, czosnkowa… dla dzieci z zacierkami. Mała zajadała, aż jej się uszy trzęsły. Polecamy bardzo, bo menu dla dzieci jest pyszne i bogate.
A jeśli ktoś ma ochotę na deser, to warto udać się do Cafe Słodka, naszym zdaniem na najlepsze lody w Rabce. Robione na miejscu, według włoskich receptur. Obok kawiarni znajdują się dwa bardzo fajne place zabaw, można więc w spokoju wypić kawę doglądając swoich pociech.
Wakacje z dzieckiem w Rabce zaskoczyły nas możliwościami spędzenia czasu na świeżym powietrzu i pod daszkiem. Zaskoczyły jednorazowym klimatem, gościnnością ludzi, dobrym jedzeniem i świetnym zapleczem noclegowym. My zawitaliśmy u ludzi kochających rękodzieło, swą pasję zaskakują turystów i cieszą dzieci. Cenowo bardzo przystępnie. My 7 dniowy odpoczynek dla 3 osób zamknęliśmy w przyzwoitej cenie: 700 zł. z atrakcyjnymi śniadaniami. Córeczka po powrocie opowiadała dziadkom: "Była ciufcia, piasek w piaskownicy, zimna woda w fontannie i dobra zupka. A z pokoju widziałam góry! Kocham wakacje!" Sądzę, że napisanie jeszcze: 'polecamy' będzie już przegięciem…