Werona to miasto Romea i Julii, pełne uroczych uliczek, starożytnych ruin, gwarnych placyków i pysznego włoskiego jedzenia. Miasto położone jest blisko jeziora Garda i świetnie nadaje się na popołudniowy spacer.
Zwiedzaliśmy Weronę, grając w grę miejską. Zasady były bardzo proste. Globtroterek otrzymał mapę miasta z zaznaczonymi obiektami, do których musiał dotrzeć. Przy każdym zabytku czekało na niego zadanie. Za wykonanie zadania otrzymywał część adresu, pod którym czekała na niego nagroda. Musiał uzbierać wszystkie elementy.
Pierwsza na mapie była werońska Arena. Starożytny amfiteatr został wybudowany 2000 lat temu i w świetnym stanie zachował się do dziś. Obecnie odbywają się tutaj koncerty, przedstawienia i imprezy masowe. Przy Arenie czekało na Globtroterka pierwsze zadanie. By być jak gladiator i mieć świetną kondycję, musiał wykonać serię ćwiczeń fizycznych.
Następnym punktem na mapie był zamek Castelvecchio z XIV wieku. Jest to jeden z symboli miasta. W takim historycznym miejscu Globtroterek otrzymał zadanie muzyczne. Wysłuchał przygotowanej wcześniej składanki różnych dźwięków i musiał wymienić jak najwięcej instrumentów muzycznych użytych w utworze. Za wykonane zadanie otrzymał kolejną część adresu.
Potem skierowaliśmy się w stronę Ponte Scaligero - mostu znajdującego się za zamkiem. Ta budowla z kamienia łączy brzegi Adygi - rzeki przepływającej przez Weronę. Kolejne polecenie dotyczyło odszukania tabliczki z nazwą rzeki. Pomimo tego, że Globtroterek przemierzył most w tę i z powrotem, nie udało mu się odnaleźć szyldu. W zamian znalazł kamienną tablice z nazwą mostu, więc uznaliśmy zadanie za zaliczone i kolejna część adresu trafiła w globtroterkowe ręce.
Kolejny punkt na mapie wskazywał starożytną bramę miejską. Porta Borsari to zachowany fragment murów miejskich. Zadaniem Globtroterka było policzyć, ile brama ma przejść, okienek i trójkątów na fasadzie.
Następnie skierowaliśmy się w stronę Piazza del Erbe, gdzie czekało na Globtroterka zadanie fotograficzne. Plac jest jednym z ważniejszych punktów miasta. Znajduje się na nim fontanna Madonna di Verona, która powstała z pozostałości po starożytnych termach. Tuż obok stoi kolumna z lwem - symbol partnerstwa z Wenecją. Wokół placu znajdziecie wiele restauracji, sklepików oraz targ z pamiątkami. Zadanie fotograficzne polegało na znalezieniu takiego miejsca, z którego należało wykonać zdjęcie obejmujące fontannę, kolumnę i pobliską wieżę. Po znalezieniu odpowiedniego kadru i cyknięciu zdjęcia Globtroterek otrzymał kolejną część adresu.
Podążając za tłumem ludzi, dotarliśmy do najbardziej obleganej atrakcji w Weronie - domu Julii, bohaterki dramatu Williama Szekspira. Ogromna liczba turystów i padający deszcz nie pozwoliły na nacieszenie się tym miejscem. A jest ono szczególne, bo liczbę wyznań miłosnych przypadających na metr kwadratowy można wyrażać w setkach. Kłódki, wyznania napisane na ścianach, wydrapane na murach czy romantycznie ugniecione serduszka z gumy do żucia podkreślają miłosny charakter domu Julii.
W tym miejscu przyszedł też czas na zadanie aktorskie, które bardzo spodobało się Globtroterkowi. Miał bowiem za zadanie namówić rodziców, by odegrali scenę z książki. Tak więc dostaliśmy role i wcieliliśmy się tytułowe postacie dramatu.
Ruszyliśmy dalej. Mapa prowadziła nas do wieży Torre dei Lamberti, a zadanie polegało na wdrapaniu się na szczyt i podziwianiu miasta z lotu ptaka. Niestety zabytek w tym dniu był nieczynny i nie nacieszyliśmy się fajnymi widokami. Za dotarcie do wieży i „pocałowanie klamki” Globtroterek otrzymał kolejną część adresu.
Przyszedł czas na dom Romea. Jest on w prywatnych rękach i nie można go zwiedzać. Zapewne dlatego nie spotkaliśmy przed bramą żadnego turysty. Tym razem zadanie związane było z motoryzacją. Myśląc Romeo, przychodzi nam bowiem do głowy czerwone, sportowe Alfa Romeo :) Globtroterek otrzymał listę marek samochodowych i miał odszukać przynajmniej jeden model auta każdej marki do końca gry.
Brakowało nam już tylko ostatniego elementu adresu. Aby go zdobyć, Globtroterek dotarł pod werońską katedrę, gdzie musiał opanować znajomość kilku nowych włoskich słówek.
Potem pozostało tylko odczytać cały adres i wpisać go do nawigacji, która zaprowadziła nas na ulicę Via Ponte Pietra 13. Znajduje się tu Gelateria Ponte Pietra czyli jedna z najlepszych lodziarni w mieście. W nagrodę za dzielne zwiedzanie w deszczu zafundowaliśmy sobie wielkie, pyszne lody.
Zobaczcie jak wyglądała nasza gra. Zaproście przed ekran Wasze dzieci, bo po Weronie oprowadzać Was będzie Globtroterek. Udowodni, że zwiedzanie poprzez grę miejską to super zabawa :)
Autorzy:
Tekst: Ola Dudek, zdjęcia: Tomek i Michaś Dudek - autorzy bloga www.globtroterek.com - podróżują po Europie, którą uwielbiają fotografować i odkrywać na swój własny, niepowtarzalny sposób. To na ich blogu znajdziecie niesamowite gry miejskie, dzięki którym zwiedzicie najważniejsze atrakcje wielu eropejskich miast, a Wasze dzieci będą zachwycone.
Tekst powstał w ramach współpracy "Blogerzy z Dzieckowpodrozy.pl"