Z sentymentu mama Patrycja wybrała pobyt nad polskim morzem. Wybrałam Gdańsk jako miejsce noclegowe, dokładnie Willa Pan Tadeusz. Może daleko do morza, ale za to tanio i wygodnie. Pokój umiejscowiony był w piwnicach z aneksem kuchennym i tarasem. Dodatkowe atuty...pyszne śniadania w formie bufetu, to tutaj mój syn polubił sami :)
Czytaj więcej relacji z podróży z dzieckiem
Pełna obaw, przed samotnym podróżowaniem z małym dzieckiem, wybrałam przejazd PKP, wcześniej zarezerwowałam bilet na przedział rodzinny. W stronę do Gdańska przedział był tylko dla nas. Zjedliśmy pyszny obiad z Warsa, mieliśmy sporo miejsca do zabawy. Podróż trwała 5h 30 i minęła szybko.
Z powrotem podróżowaliśmy z rodziną ukraińską...nie było łatwo ale daliśmy radę. Po zakwaterowaniu, udaliśmy się tramwajem na plażę. Mogliśmy dotrzeć zarówno na plażę w Jelitkowie jak i w Gdańsku Stogi. Radość nie do opisania, tyle piasku w jednym miejscu i do tego tyle wody… taka była reakcja mojego syna.
Kąpiel w morzu też była ciekawym doświadczeniem dla małego podróżnika, który na co dzień wodę widział tylko w wannie, ewentualnie latem w basenie, wszędzie oczywiście podgrzewaną. Trochę powiało chłodem, fale przewracały ale warto było by zobaczyć tę dziecięcą radość.
Kolejny dzień upłynął nam na zwiedzaniu starego miasta… trochę historii, były rejsy statkiem, kąpiel, pyszne rybki , i wspaniały wodny plac zabaw, podświetlany kolorowymi światłami. 100%frajdy. Ciekawą atrakcją była wizyta w ZOO ( przejazd kolejką przez całe ZOO, super alternatywa dla marudzących maluchów) - Gdańsk Oliwa, Akwarium w Gdyni, pyszny obiadek w restauracji Magdy Gessler w Sopocie. Wspaniała obsługa, wszystko przygotowywane przy kliencie.
A i najważniejsze...jechaliśmy bez bagażu :) Bagaż nadałam kurierem, 40 zł i firma DHL przetransportowała mi walizkę i akcesoria niezbędne do piaskowych szaleństw. Spokojna skoncentrowana na bezpiecznej podróży, wyruszyłam z synem na nasze pierwsze wakacje.