Czujecie już jesień? Chłodne poranki, coraz krótsze dni, tu wiatr, tam deszcz… Czyżby zaczynał się sezon nie siedzenie w domu? Co powiecie dzieciakom, które z zaciekawieniem będą pytały “mamo, tato, a gdzie w weekend pojedziemy?”. Może rozwiązaniem będą sale zabaw? A może pojechać gdzieś, gdzie sezon turystyczny trwa cały rok? Włochy? Hiszpania? Nie! Mam na myśli… Śląsk. A dokładniej - Zabrze.
Zdziwiliście się, prawda? Ale jeśli dłużej pomyśleć, faktycznie coś jest na rzeczy. Przecież najbardziej znana atrakcja Zabrza to Kopalnia Guido. Wiadomo, pod ziemią temperatura zawsze ta sama, latem szukamy więc tam miłego chłodu, zimą dla odmiany wyższych niż na powierzchni temperatur. W Guido mamy zawsze mniej więcej 16 stopni. My polecamy jednak coś innego. To nowość, o której być może jeszcze nie słyszeliście - tajemniczo brzmiący Park 12C. Co to takiego? To podziemny park maszyn, w którym nie tylko dzieciaki mogą się przekonać, jak wygląda praca w kopalni i strefa naziemna, w której dzieciaki mogą pobawić się w Bajtel Grubie.
W podziemnym parku maszyn zwiedzanie odbywa się tylko kilka metrów pod ziemią, odpada więc jeden z bardziej stresujących (ale też ciekawszych) momentów w Guido, czyli zjazd pod ziemię windą. Tu w podziemne korytarze schodzimy po schodach. Najpierw idziemy ciemnymi korytarzami do miejsca, w którym jest węgiel, w końcu dzieciaki mogą dotknąć, pozbierać i co najważniejsze - ubrudzić się bryłką węgla. My swoją do dziś mamy w domu.
Zanim kilkuosobowe, kameralne grupy zejdą w podziemne korytarze, każdy dostaje górniczy kask i lampkę. Dzięki temu zwiedzanie jest nie tylko ciekawsze, dzieci czują się prawdziwymi górnikami. I tak przez jakieś 1,5 godziny. Po zebraniu pamiątkowych węgielków, czas na trochę edukacji. Ekspozycja jest podzielona na kilka stref tematycznych - strefę tradycji, legend i kultury, geostrefę, strefę techniki i działań. Przechodząc od jednej do drugiej, nie tylko można zobaczyć, jak wyglądają górnicze maszyny, ale też - co jest niespotykaną gdzie indziej atrakcją - przekonać się, jak działają. Cicho tam nie jest! Opowiadając o górniczej pracy i zwyczajach, przewodnik po kolei włącza maszyny - ścianowego struga, wrębiarkę, ładowarkę czy ogromne kombajny. To jednak nie wszystko. Każdy górnik na szychtę dojeżdża podziemną kolejką. Taką samą, żółciutkim Karlikiem, przejechać może się każdy zwiedzający.
Strefa podziemna to tylko cześć całego kompleksu. Jeśli pogoda będzie sprzyjała, polecamy również strefę nadziemną, czyli niesamowity, oczywiście “górniczy”, plac zabaw i kilka innych atrakcji. Tam może wejść każdy dzieciak, podziemia można zwiedzać z dzieciakami, które ukończyły 5 lat, podejrzewam, że dlatego, że niektóre maszyny są naprawdę głośne.
Autorzy:
www.podrozehani.pl - Basia, Kamil, tytułowa Hania i najmłodszy Hubcio. Udowadniają, że podróżowanie to najlepszy sposób spędzania wolnego czasu, a podróżowanie z dziećmi to największa przygoda! Wspólnie z nimi przekonacie się, że niesamowite przeżycia czają się tuż za rogiem. Nawet tym najbliższym. Właśnie o tym są Podróże Hani, czyli opis małych (czasem też tych trochę większych, bo się rozkręcają!) wyjazdów tej pozytywnie zakręconej rodzinki.
Tekst powstał w ramach współpracy "Blogerzy z Dzieckowpodrozy.pl"